Przyjechali po konia, ale zniknął też byk. Istotną rolę odegrała tu telewizja
Mieszkaniec Gminy Sułkowice wystawił na sprzedaż konia. Po zwierzę przyjechało pięciu mężczyzn. Koń został sprzedany, jednak ze stajni zniknął również byczek. Początkowo wydawało się, że mógł on gdzieś uciec, jednak prawda okazała się inna. W powrocie byka do właściciela ważną rolę odegrała telewizja.
TOP 5 SILESIA FLESZ: Smog, Horror, Ojczyzna i kontener za dwa melony!
W październiku br., 60-letni mieszkaniec powiatu myślenickiego postanowił sprzedać konia. W związku z tym stosowne ogłoszenie trafiło do internetu. Szybko pojawił się potencjalny kupiec i przyjechał dobić targu. Z tym że nie był sam. Oglądać konia przyjechało aż pięciu mężczyzn. Transakcja przebiegła pomyślnie, ale kupującym spodobał się młody byczek, który był w stajni. Za niego nie zamierzali już płacić, więc zajmując właściciela sprzedażą konia, uprowadzili byka. Kiedy wieczorem właściciel zorientował się, że zwierzęcia nie ma w stajni – pomyślał, że uciekło. Poszukiwanie nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu. Poszkodowany powziął zatem podejrzenie, że byka ukradli mu mężczyźni, którzy kupili konia.
Sprawa trafiła do myślenickiej policji. Dochodzenie było utrudnione, ponieważ mężczyzna nie spisał umowy ani danych kupujących. Nie miał informacji o tym, jak się nazywali ani skąd byli. Wiedział jedynie, że było ich pięciu i pamiętał tylko kolor pojazdu, którym przyjechali.
Przełomowym okazał się jeden z programów nadawanych w telewizji, gdzie poszkodowany zobaczył dwóch mężczyzn, którzy kupowali od niego konia oraz samochód, którym go przewozili. Tę informację od razu przekazał policjantom. Okazało się to kluczowe dla prowadzonego dochodzenia.
Od tej pory sprawy potoczyły się szybko. Myśleniccy funkcjonariusze ustalili nazwiska i adresy osób, które brały udział w tej transakcji. Podczas przeszukań znaleźli byka, który cały i zdrowy przebywał w jednej ze stajen w powiecie nowotarskim.
W czwartek (13 grudnia) wrócił do swojego prawowitego właściciela. Pięciu mężczyzn z powiatu nowotarskiego usłyszało zarzuty kradzieży, za co grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
(źr. KWP Kraków)