Przysposobienie obronne wraca do szkół. Zapowiedział do minister edukacji
Rok 2013 był ostatnim, w którym w planie lekcji znajdowało się Przysposobienie obronne. Później PO ze szkół zniknęło.
-
Już niedługo PO do szkół wróci, choć nazwa dotyczasowego przedmiotu się nie zmieni
-
Edukacja dla bezpieczeństwa będzie jednak bardziej przypominała właśnie przysposobienie obronne
-
Z tym wiąże się również zapoznanie z bronią i możliwość strzelania na strzelnicy
„Było na lekcji powstań, baczność, meldowanie. Teraz już tego nie ma. Uważam, że to szkoda” Bo młodzież nie uczy się już podstaw obronności kraju, choć w szczątkowej formie PO jednak zostało.
– Teraz zmieniła się ta nazwa od kilku lat na edukację dla bezpieczeństwa. Jest to przedmiot podobny, ale został zdemilitaryzowany. Zostało zabrane musztra, strzelanie. Bardziej przeszedł na program udzielania pierwszej pomocy, obrony cywilnej – mówi ppłk rez. Wacław Wójcik, specjalista ds. obronnych Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Już niedługo PO do szkół wróci, choć nazwa dotyczasowego przedmiotu się nie zmieni. Minister edukacji zapowiedział, że edukacja dla bezpieczeństwa będzie jednak bardziej przypominała właśnie przysposobienie obronne.
-Po to, żeby uzupełnić program nauczania o te elementy tradycyjnego przysposobienia obronnego, które znamy z początku lat 90-tych czy z lat 80-tych. Z tym wiąże się również zapoznanie z bronią i możliwość strzelania na strzelnicy. Tak jak to my jeszcze, 40-latkowie, mieliśmy taką możliwość ucząc się w liceach ogólnokształcących. Wszystko po to, żeby mieć podstawową wiedzę na temat obsługi broni – mówi Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Jeśli będzie, jak jest to obecnie w szkołach, na edukację dla bezpieczeństwa zostanie przeznaczona jedna godzina tygodniowo. Strzelania nie będzie pewnie zbyt wiele.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
– Sama obsługa broni jest prosta, ale czynności związane z presją już wymagają dłuższego zastanowienia, treningu. Części osób szybko to przychodzi, szybko się uczą obsługiwania broni i strzelania. W przypadku części osób różnie to bywa. To minimum 100 godzin, żeby umieć się posługiwać bronią i sobie, ani nikomu innemu nie zrobić krzywdy – mówi Grzegorz Starczała, instruktor strzelectwa, Klub Strzelecki Silesia Gorillas.
Większy kontakt z obronnością i dyscypliną mają uczniowie klas wojskowych. Absolwenci takich szkół jak LO nr XV w Katowicach mają też przywileje przy naborze do służb. W klasie wojskowej uczniowie szybciej składają przysięgę.
– Skrócony okres służby przygotowawczej. Natomiast nasi uczniowie klas zarządzania kryzysowego w ramach naszej umowy z Komendą Miejską Policji w Katowicach mają również dodatkowe punkty w trakcie naboru do policji za to, że kończyli naszą szkołę i wykazują się certyfikatem obozów, które przeszli w ramach szkolenia – mówi Justyna Sroka, Liceum Ogólnokształcące nr XV im. rtm. W. Pileckiego w Katowicach.
Na razie nie wiadomo, czy wojna w Ukrainie przełoży się na popularność klas o takim profilu. Jednak już teraz widać, że strzelnica robi się coraz popularniejsza. Prawdziwa moda na broń może dopiero się zacząć.
Autor: