Rap prosto z kopalni. Andrzej rapuje o sytuacji w górnictwie
To nie rap z katowickich blokowisk, czy ulicy, a prosto z… kopalni. W Rydułtowach. Andrzej Gardyanczyk, który na co dzień pracuje w kopalni Rydułtowy postanowił nagrać utwór, w którym rapuje między innymi o bieżącej sytuacji w górnictwie.
Andrzej Gardyanczyk rapem zajmuje się dłużej, niż pracuje na kopalni. Pracuje jako maszynista wyciągowy w kopalni Rydułtowy. W wolnych chwilach lubi poświęcać się swojej pasji – muzyce. Wówczas występuje pod pseudonimem Gardian. Właśnie powstał klip do utworu „Kopalnia”.
– Ja pochodzę z Rydułtów. I na starych fotografiach zawsze była ta kopalnia. Mi jest szkoda po prostu i myślę że wielu Ślązakom jest przykro jak te wieże szybowe zaczynają się tracić z naszego regionu, z naszego krajobrazu. Ja chciałem upamiętnić to, że coś tu jeszcze jest, że są te koła linowe, że ta kopalnia jest czynna po prostu – mówi Andrzej Gardyanczyk, pracuje w kopalni Rydułtowy.
Bo to właśnie w kopalni w Rydułtowach powstawał teledysk do utworu „Kopalnia”. Jak pokazuje historia, górnictwo często inspirowało artystów, nie tylko muzyków.
– Ponieważ górnictwo było zawsze silnie wpisane w tożsamość naszego regionu, w to co tutaj się dzieje, to czym żyją ludzie, to sztuka zawsze traktowała też o kopalniach – mówi Bartek Gruchlik, dziennikarz muzyczny, Radio Katowice.
Andrzej Gardyanczyk to nie jedyny pracownik kopalni Polskiej Grupy Górniczej, który może się pochwalić swoim talentem.
– Wśród pracowników Polskiej Grupy Górniczej są mistrzowie wschodnich sztuk walki, są biegacze, maratończycy, mamy siłaczy, mamy artystów, jest nawet poeta. Jest także rozchwytywany w krajach Azji DJ Moreno – mówi Daria Klimza, Polska Grupa Górnicza.
Gardian rapował już nie tylko o kopalni. Jeden ze swoich utworów zadedykował znanemu ratownikowi Borkosiowi.
Autor: Paweł Jędrusik