Ratownicy pogotowia okradli staruszka? Z jego mieszkania zniknęło 78 tys. złotych
Przyjechali do mieszkania staruszka, by udzielić mu pomocy. Jak się później okazało, po ich wizycie, z mieszkania staruszka zniknęło 78 tys. złotych.
Do kradzieży miało dojść 2 grudnia 2017 roku w mieszkaniu ponad 90-letniego mężczyzny w Warszawie. Tam na pomoc do staruszka zostali wezwani ratownicy pogotowia,gdyż mężczyzna źle się poczuł.
Po pewnym czasie okazało się, że z mieszkania mężczyzny zniknęło 78 tys. złotych. Rodzina o fakcie zawiadomiła policję, ta zaś sprawę skierowała do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na podstawie zebranych dowodów śledczy doszli do wniosku, że za kradzieżą znacznej sumy pieniędzy z mieszkania staruszka, mogą „stać” ratownicy pogotowia, którzy 2 grudnia udzielali mężczyźnie pomocy. Na taką wersję, od samego początku wskazywali zresztą bliscy mężczyzny.
Jak podaje TVN24, w czwartek, 7 grudnia 2017 roku, prokurator wszczął śledztwo w tej sprawie i wydał decyzję o zatrzymaniu ratowników i przeszukaniu ich mieszkań. 8 grudnia zostali oni zatrzymani, dzień później postawiono im zarzuty, a następnego dnia, czyli w niedzielę 10 grudnia sąd tymczasowo aresztował ich na trzy miesiące.
Zarzut kradzieży usłyszeli dwaj ratownicy, trzeci natomiast usłyszał zarzut „pomocnictwa do kradzieży”. Jego pomoc miała polegać na tym, że wskazał on swoim kolegom miejsce, w którym przechowywane były pieniądze. Trzeci z ratowników, dodatkowo usłyszał zarzut posiadania 4,5 grama marihuany, którą policja znalazła podczas przeszukania – podaje TVN24.(MPS)