Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Referendum lokalne w Bielsku-Białej. O co chodzi?

W Bielsku-Białej będzie pierwsze w historii tego miasta referendum lokalne. Mieszkańcy zdecydują w sprawie budowy spalarni śmieci, dofinansowania przez miasto zabiegów in vitro, a także ograniczenia ruchu na ul. 3 Maja.

Moim zdaniem tak. Są kraje, np. Szwajcaria, gdzie praktycznie wszystko rozwiązuje się za pomocą referendum i jest ok. Czy to u nas się przyjmie, czy nie? Bo jak się okaże, że przychodzi 10 proc. na głosowanie to szkoda kosztów i zachodu – mówi Jan, mieszkaniec Bielska-Białej.

– Za in vitro na 1000 proc. jestem za. Za spalarnią śmieci również, bo gdzieś te śmieci trzeba spalać. Jeżeli będzie to w najnowszych technologiach robione, to na całym świecie spala się śmieci. Jestem za – mówi Edyta, mieszkanka Bielska-Białej.

Referendum, które ma odbyć się 16 kwietnia miało dotyczyć głównie budowy spalarni śmieci, ale . prezydent miasta i radni jego klubu uznali, że skoro referendum ma być zorganizowane, to warto zapytać mieszkańców także o inne kwestie, bo to nie zwiększy kosztu organizacji głosowania.

– Pan prezydent zawsze podkreślał, że jest otwarty na opinię bielszczan i że w ważnych sprawach będzie się z nimi konsultował. A ta sprawa jest ważna, budziła spore kontrowersje. Mówię tutaj o spalarni odpadów, która miałaby w Bielsku powstać. I od początku mówił, że jeśli chodzi o spalarnię to w ostatecznym rozrachunku to mieszkańcy zdecydują, czy chcą takiej inwestycji, czy jej nie chcą – mówi Tomasz Ficoń, Urząd Miejski w Bielsku-Białej.

Przeciwko takiej formie głosowania byli m.in. radni Prawa i Sprawiedliwości. Chcieli również zmiany formy pytania, argumentując, że wskazywanie lokalizacji budowy spalarni przy ul. ks. Józefa Londzina jest przedwczesne.

– Dodatkowe pytania, niezależnie ile by ich nie było, spowodują rozmycie, rozmydlenie głównego tematu, który ma być przedmiotem referendum. Kwestia pytania numer 1 jest bardzo istotna, pytanie nr 1 w naszej ocenie jest niewłaściwie sformułowane, również jesteśmy przeciwni kolejnym pytaniom, czyli drugiemu i trzeciemu – mówi Konrad Łoś, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Aby referendum było ważne musi w nim wziąć udział co najmniej 30 proc. osób uprawnionych do głosowania.

Autor: Paweł Jędrusik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button