RESYS to dla górników znaczy ŻYCIE! Rewolucyjny system wchodzi na wyposażenie ratowników górniczych
Ratownicy pod ziemią mogą się komunikować ze sobą i z dowódcą bezprzewodowo. Taki sposób łączności to nowość w ratownictwie górniczym nie tylko w Polsce, ale również na świecie. System RESYS dzisiaj sprawdzany był na kopalni Piast-Ziemowit w Lędzinach. Ratownicy symulowali pożar w wyrobisku ślepym.
Trojaczki z Rudy Śląskiej i parkowanie „na janusza”! Zobaczcie najnowsze TOP 5 SILESIA FLESZ
-Taki przykład akcji, można powiedzieć, w stu procentach. Wcieliliśmy się tutaj w rolę kierownika akcji, który tutaj zarządza z powierzchni. Na dole została powołana baza, a w bazie zasiadał kierownik akcji pod ziemią. Jak również mieliśmy dwa zastępy ratownicze, które były w polu – mówi Marcin Świerczek, CSRG
-Potrzebny jest komunikator na kasku ratownika, nadajnik, który pod ziemią nadaje sygnał i określa położenie zastępów oraz baza kierownika akcji. Żeby rozmowa była zrozumiała, to musi ją pan zsynchronizować. Ma pan iluś użytkowników, ma pan repeatery. Sieć może pan rozbudowywać w dowolnym kierunku, bo na przykład akcja jest poszerzana o jakiś załom i pan rozbudowuje sobie tę sieć w kolejnym kierunku, a cały czas wszyscy użytkownicy muszą rozmawiać. I to było dla nas największe wyzwanie – mówi Joanna Płachetko, prezes firmy 2RHP
Ratowników widać i słychać. Całkiem wyraźnie jak na to, że znajdują się pod ziemią, a między nimi nie przebiegają żadne kable. Rozmowa przypomina taką prowadzona przez komórkę. Komunikatory sprawdzą się w akcjach po pożarach i wybuchach, ale nie po zawałach. Wszystko przez wystającą antenę.
-Kiedy są małe przekrojowe wyrobisk. W pierwszym przypadku przekroje wyrobisk są normalne. Wtedy ratownik wyprostowany i wtedy ten system działa, on jest jakby do tego stworzony – mówi Andrzej Kleszcz, wiceprezes CSRG.
Wkrótce Resys może być na wyposażeniu ratowników jako alternatywny, a w przyszłości być może przyspieszy akcje ratownicze na dole i uratuje komuś życie.
To jest Ziemowit , a nie Pokój ?