REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Rośliny kontra hałas. Trwa kampania wyborcza w Katowicach

Kopią, sadzą, deklarują, zwracają uwagę czyli kampanijny pociąg rozpędza się coraz mocniej. To tu kandydaci w wyborach prezentowali swoje pomysły na kampanię i działania samorządu. A za trochę ponad dwa tygodnie przekonamy się, kto z tego pociągu wysiądzie w roli zwycięzcy.

 

Na dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi politycy biorą łopaty w dłoń i próbują zasypać wyrwę między oczekiwaniami a rzeczywistością. W tym konkretnym wypadku drzewa i krzewy zapobiegać mają hałasowi.

– Ponieważ budowa ekranów akustycznych to są wysokie koszty i długotrwały proces budowlany zaproponowałem, aby wzdłuż ulicy Chorzowskiej zbudować tak zwane zielone ekrany akustyczne – mówi Patryk Białas, kandydat do Rady Miasta Katowice.

Na katowickim osiedlu Tysiąclecia pojawiło się właśnie pięć nowych roślin. Jedna z nich pęcherznica, która osiąga wysokość do 3 metrów. Projekt może nowatorski i może ekonomicznie uzasadniony, tyle, że na jego rezultat trzeba będzie dłużej czekać niż na wyniki kwietniowych wyborów.

– Badania pokazują, że jeżeli ludzie nawet widzą zielone ściany, to psychologicznie się uspokajają. Ale oczywiście im gęstsza zieleń, im więcej tej zieleni, to tym lepiej pochłania hałas – mówi Jarosław Makowski, kandydat do Rady Miasta Katowice.

Paradoksalnie najwięcej hałasu ale tylko wokół siebie robią kandydaci na radnych. Prześcigając się w pomysłach na to by zostać zauważonym. Ci z komitetu przyszłości, na przykład na nowo chcą uczyć samorządowej kindersztuby.

– Dobry obyczaj, który chcemy wprowadzić polega na tym, że dzisiaj chcemy podpisać symbolicznie deklarację. Deklarację, która będzie mówiła o tym, że żaden z kandydatów komitetu Katowice 2050, który w szóstej kadencji będzie miał możliwość reprezentowania swoich dzielnic, swojego okręgu w Radzie Miasta Katowice, nie będzie łączył mandatu radnego z zatrudnieniem w spółkach własności miasta Katowice – mówi Szymon Danielczyk, kandydat do Rady Miasta Katowice.

Ale spokojnie – przede wszystkim chodzi tu o wysokie stanowiska, czytaj: te najlepiej płatne.

– Zależy nam na tym, żeby radny w głosowaniach nie był uzależniony od prezydenta, czyli od swojego pracodawcy. Słynna sprawa Burowca, gdzie część radnych ugrupowania prezydenta nie chciała się nawet spotykać z mieszkańcami. Czy blokowały ich stanowiska pracy? Możemy tylko domniemywać, że tak – mówi Dawid Durał, kandydat na prezydenta Katowic.

Z kolei młodzież z Zagłębia do wyborów idzie, a w zasadzie chce pojechać – komunikacją miejską. Taką lepszą niż teraz. I stąd ma sprecyzowane oczekiwania wobec Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

– Zwrócenia uwagi, większej uwagi na lepszy transport publiczny. Bo my jako młodzi ludzie z Sosnowca, Zagłębia, województwa śląskiego cenimy sobie wygodę i szybkość transportu publicznego, a niestety dostrzegamy wiele wad – mówi Wiktoria Grelewicz, kandydatka do Rady Miejskiej w Sosnowcu.

Wśród nich, jak nietrudno się domyślić, największą są ceny biletów.

– Są zatrważające i sam fakt, że w Warszawie, w stolicy są tańsze bilety na komunikację niż w GZM-ie jest straszne. Tym bardziej, że jest to miasto studentów. Katowice, Sosnowiec, wszystkie miasta ościenne mają być miastami przyjaznymi dla studentów, dla młodych ludzi – mówi Natalia Wieczorek, kandydatka do sejmiku województwa śląskiego.

Jedno trzeba przyznać – kampania wyborcza to prawdziwa kopalnia pomysłów i codzienna praca na odcinku wyborczym, wydobywa ich co raz więcej.

Paweł Jędrusik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button