Rozgromili Czarnych na ich własnym terenie! MKS wygrywa w Słupsku ważny mecz!
ENERGA CZARNI SŁUPSK – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 68:82 (18:21, 22:19, 16:17, 12:25)
Dąbrowianie przystąpili do starcia z Energą Czarni Słupsk mocno schorowani. Jednak zgodnie z tym, co Drażen Anzulović mówił przed rozpoczęciem spotkania – bez względu na okoliczności MKS miał zostawić na parkiecie tyle, ile tylko mógł. W pierwszej odsłonie goście prowadzili już 16:10 po trafieniu z prawego rogu za trzy Jeremiah Wilsona. Miejscowi skutecznym atakiem zniwelowali stratę i na kilka sekund przed końcem kwarty było 18:18. Zakończył ją jednak Bartłomiej Wołoszyn trafiając za trzy równo z syreną.
Na kolejne 10 minut ekipa z Zagłębia wychodziła z 3-punktową nadwyżką. Głównym problemem dąbrowian była skuteczność Czarnych za trzy. W pierwszych 20 minutach rywalizacji podopieczni trenera Robertsa Stelmahersa trafili 7 z 14 prób. Końcówka drugiej kwarty była wymianą ciosów. 5 punktów z rzędu Jakuba Parzeńskiego wyprowadziło MKS na prowadzenie 40:37, ale ostatnie słowo należało do Chavaughna Lewisa. Rozgrywający słupszczan celnie przymierzył ze szczytu i wyrównał stan spotkania.
Początek drugiej połowy wskazywał na ten sam problem, który towarzyszył MKS-owi w meczach z Krosnem i Koszalinem. Czarni rozpoczęli mocno i po chwili prowadzili 52:43 po trafieniu za trzy Lewisa. Trener Anzulović podczas przerwy podkreślał przede wszystkim konieczność poprawy defensywy. Jego podopieczni odpowiedzieli. Dobra postawa po bronionej stronie parkietu pozwoliła wyprowadzać gościom kontry. Po trafieniu z półdystansu Byrona Wesleya, MKS objął prowadzenie 57:56.
Czwarta odsłona to show Pamuły i Parzeńskiego. Ich połączenie było w tym meczu najlepszym elementem ofensywnej gry dąbrowian. Piotrek rozdał kilka znakomitych podań kończąc z 14 oczkami i 9 asystami, natomiast Kuba potwierdził, że w ostatnim czasie gra mu się coraz lepiej. Środkowy ekipy z Zagłębia dominował pod tablicami trafiając z przeróżnych pozycji. Skończył spotkanie jako najlepszy zawodnik notując na swoje konto 20 punktów i 5 zbiórek! MKS przerwał serię trzech porażek i na kolejny pojedynek wraca do siebie. 22 stycznia zagra z Polfarmexem Kutno.
Energa: Lewis 21, Kravish 16, Cesnauskis 15, Seweryn 6, Surmacz 6, Ginyard 2, Johnson 2, Anderson 0
MKS: Parzeński 20, Wilson 14, Pamuła 14, Kucharek 11, Johnson 9, Wesley 8, Wołoszyn 3, Kowalenko 3, Piechowicz 0, Szymański 0