Rozkładające się zwłoki kobiety w mieszkaniu w Siemianowicach [ZDJĘCIA] Makabrę przerwali sąsiedzi
Makabra w Siemianowicach! W mieszkaniu przy Mickiewicza znaleziono rozkładające się zwłoki kobiety!
Wielokrotnie wzywali policję w związku z tym, że u sąsiadów dochodziło do libacji i awantur. Gdy od kilku dni czuli nieprzyjemny zapach, w czwartek (26.07) popołudniu mieszkańcy ulicy Mickiewicza w Siemianowicach Śląskich znów postanowili prosić o pomoc odpowiednie służby.
-Najpierw zadzwoniliśmy na pogotowie, to usłyszeliśmy, że oni nie przyjadą, bo musi zadzwonić partner tej kobiety… że nikt z sąsiadów nie może interweniować, tylko partner tej kobiety… Zdenerwowaliśmy się i zadzwoniliśmy na policję z informacją, że prawdopodobnie już nie żyje, że jest smród i muchy latają… powiedzieli że mamy czekać, że niby przyjadą i potem mój partner już się zdenerwował mówi, że zadzwoni do nich… od oficera dyżurnego usłyszał, że ma sprawdzić, czy drzwi są otwarte i żeby wejść ewentualnie i sprawdzić czy ona ma puls, czy ona jeszcze żyje – mówi anonimowo jedna z sąsiadek.
Policja podkreśla, że zgłoszenie przyjęła natychmiast i natychmiast interweniowała. Na miejscu policjanci potwierdzili, że 61-letnia kobieta już nie żyła. Sprawę jej śmierci bada obecnie prokuratura. -Potwierdzam, że obecnie prowadzimy śledztwo w sprawie śmierci kobiety, której ciało ujawniono w mieszkaniu przy ulicy Mickiewicza. Na miejsce udał się prokurator wraz z biegłym sądowym. Ciało kobiety zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Na obecnym etapie nie wiemy nic na temat powodu śmierci kobiety – wyjaśnia Beata Cedzyńska, Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich.
Póki co nie wiadomo kiedy kobieta dokładnie zmarła. Wiadomo, że była schorowana. Prokuratura potwierdza jedynie, że jej ciało było w stanie rozkładu. Dziś w kamienicy, w której doszło nastąpił zgon kobiety, zarządca budynku przeprowadził dezynfekcję – objęła ona zarówno mieszkanie, w którym znaleziono ciało jak i klatkę schodową.