Rubens był z Bytomia na wystawie?! Wernisaż memów w Agorze [ZDJĘCIA]
Śląski rodowód Petera Paula Rubensa, flamandzkiego malarza, to zasługa Mateusza Ledwiga, autora strony „Rubens był z Bytomia”, na której obrazy mistrza zyskują drugie życie. Pod postacią internetowych memów bawią już ponad 100 tysięcy fanów, których liczba wciąż rośnie. Prócz Rubensa bohaterami grafik są m.in. jego żona Dżesika oraz syn Brajanek. Co komentują? Codzienność, sytuacje z życia i aktualne wydarzenia. – Pierwszy i najważniejszy cel „Rubensa” to dobra zabawa. Jeżeli przy okazji mogę być „ambasadorem śląszczyzny” to satysfakcja jest tym większa. Śląsk i jego kultura jest warta tego, by dzielić się nią z uśmiechem na ustach – mówi Mateusz Ledwig.
Jak wyglądają słynne obrazy w nowym wydaniu? Przykładowo Isabella Brant, prawdziwa żona Rubensa, mówi do widza: „Zdążyłach pojechać na Ruda. Zdążyłach ukulać kluski. Zdążyłach wychować chopa. A bajtli mom piynć”. To nawiązanie do słynnej w swoim czasie kampanii promującej macierzyństwo. Z kolei Susanne Fourment, szwagierka malarza, myśli: „Zaroz mie coś chyci”. – Pomysł na memy narodził się w pracy, kiedy przeszukiwałem sieć w poszukiwaniu odpowiedniej grafiki. Zobaczyłem obraz Rubensa i od razu do głowy wpadł mi komentarz. Mem wysłałem koleżance. Ona uśmiała się do łez, a ja pomyślałem, że warto stworzyć więcej takich grafik – wspomina Mateusz Ledwig.
Dlaczego akurat Bytom? Bo według autora jest najbardziej charakterystyczny. Rubensowskie postacie kojarzą mu się z tradycyjną śląską gospodynią, jaką można jeszcze spotkać w bytomskim familoku. Takie skojarzenia wywołują u niego sentyment. Na wystawie w Agorze Bytom (Galeria na Poziomie, poziom +3) można zobaczyć 24 wybrane memy w formie wysokiej jakości plakatów. To nie jedyna atrakcja. 26 listopada o godzinie 16 w multigalerii odbędzie się spotkanie z autorem. Wystawa „Rubens był z Bytomia” potrwa do 30 listopada. Wstęp wolny.