Ruch Chorzów chce zmiany władzy w mieście WIDEO
Ruch Chorzów walczy o utrzymanie w piłkarskiej Ekstraklasie. Teraz jego władze zaangażowały się też w polityczną walkę. I popierają kandydata na prezydenta w tym mieście. Paweł Jędrusik.
Ludzie Ruchu Chorzów, w tym prezes Seweryn, udzielili poparcia Szymonowi Michałkowi w wyborach prezydenckich. Uważają, że ten kandydat może zrobić więcej dla klubu.
– Należy mu się też szansa, spełnienia nie tylko na tym polu miejskim, ale również wsparciu całego sportu, nie tylko tego profesjonalnego, ale też tego amatorskiego – mówi Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu Chorzów.
Kilkadziesiąt osób związanych z Ruchem podpisało się pod oświadczeniem, w którym informują, że nie widzą innej drogi niż zmiana władzy w mieście. Jeśli Ruch ma się rozwijać. Ale piłeczkę odbija prezydent Andrzej Kotala i wylicza miliony złotych, które płynęły do klubu z miejskiej kasy.
– Jakoś tutaj kibice nie mają pretensji do właścicieli prywatnych, żeby również dotowali, wspierali klub, tylko do miasta. Mi to przypomina, jakby traktować miasto jak bankomat. Jeżeli w kasie spółki widać dno, no to przychodzą i myślą, że można wypłacić, ile się chce – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa, kandydat w wyborach.
Szymon Michałek, który jest rywalem Kotali, nie ukrywa, że Ruch Chorzów jest mu bliski. W końcu sam jest założycielem jednego z rodzinnych sektorów na stadionie.
– Jeżeli się komuś coś obiecuje, a prezydent Kotala w każdych wyborach obiecał Ruchowi i chorzowianom nowy stadion, to po prostu trzeba się z tego wywiązać, a nie odwracać kota ogonem – mówi Szymon Michałek, kandydat na prezydenta Chorzowa.
W wyborach w Chorzowie startuje jeszcze trzeci kandydat. To Grzegorz Krzak, którego wystawia Prawo i Sprawiedliwość.