Nowym prezydentem Rudy Śląskiej został Michał Pierończyk, który w drugiej turze przedterminowych wyborów pokonał Krzysztofa Mejera. Głosowało na niego ponad 18 tysięcy osób, co dało mu prawie 74 proc. wszystkich głosów.
-Żeby coś robił dla Rudy Śląskiej, a poza tym żeby szedł za Rudą Śląską – mówi Adrian, mieszkaniec Rudy Śląskiej.
-Mamy nadzieję, że będzie lepiej – mówi Bożena, mieszkanka Rudy Śląskiej.
-Życzę mu wszystkiego dobrego i żeby to, co mówił wcześniej to się spełniło – mówi Teresa, mieszkanka Rudy Śląskiej.
Frekwencja w drugiej turze wyborów była bardzo niska, bo wyniosła zaledwie 25,13%. W pierwszej turze do urn poszło ponad 31% uprawionych. O ile nad frekwencją mogą ubolewać obydwaj kandydaci, o tyle wynik zwycięzcy nie tylko na nim zrobił wrażenie.
-Jestem z tego bardzo zadowolony, to jakby przerosło moje oczekiwania, muszę to powiedzieć, no a co dalej się będzie działo, inauguracja teraz, zaprzysiężenie, myślę, że to będzie w tym tygodniu, no i później będę rozpoczynał funkcjonowanie już jako prezydent miasta, czyli będę się zajmował tymi najpilniejszymi sprawami, jak państwo wiecie z kampanii, to będzie kwestia przygotowania miasta na jesień i na zimę – mówi Michał Pierończyk, prezydent Rudy Śląskiej.
Krzysztof Mejer, na którego zagłosowało prawie 7 tysięcy osób, nie chciał komentować wyniku wyborów przed kamerą. Opublikował tylko film na Facebooku, w którym pogratulował zwycięzcy i podsumował dwumiesięczną kampanię wyborczą.
-To był naprawdę dobry czas, fantastyczne dwa miesiące, świetnie przepracowana kampania. Nie udało nam się przekonać mieszkańców Rudy Śląskiej do naszego projektu, nie ma co załamywać rąk, na tym polega demokracja, że ktoś wybory wygrywa, ktoś wybory przegrywa, trzeba to przyjąć, jak to się mówi potocznie – na klatę – mówi Krzysztof Mejer, kandydat na prezydenta.
Co ciekawe, obydwaj kontrkandydaci to byli wiceprezydenci Rudy Śląskiej w czasie, kiedy rządziła nią zmarła niedawno Grażyna Dziedzic.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Monika Taranczewska
