Rudziniec: Uzbrojeni napastnicy zaatakowali śluzę! Strzały, zakładnicy i akcja antyterrorystów [ZDJĘCIA]
Grozili rozstrzelaniem zakładników i zniszczeniem śluzy w Rudzińcu. A to mogłoby doprowadzić do powodzi. Terroryści opanowali dziś Kanał Gliwicki. W manewrach wzięło udział ponad 100 osób, wszystko po to by sprawdzić czy służby są przygotowane na wypadek takiego ataku. Akcja nie mogłaby zostać przeprowadzona tak sprawnie bez udziału policyjnych płetwonurków.
Ofiarom terrorystów padł między innymi Jerzy Jakubowski, zdążył jedynie poinformować Centrum Operacyjne i swoich przełożonych. -Siedzieliśmy z kolegą przy biurku, weszli terroryści, po prostu kazali nam stać pod ścianą, przystawili broń, żeśmy byli po prostu przerażeni – relacjonuje Jerzy Jakubowski, operator śluzy Rudziniec. Taki czarny scenariusz jest prawdopodobny. Gdyby terroryści przejęli kontrolę nad Kanałem Gliwickim, który łączy Gliwice z Odrą mogłoby dojść do tragedii. -Zakładając, że rzeczywiście mielibyśmy taką trudną sytuację i nasz obiekt padłby ofiarą takiego ataku, zostałby zdetonowany bądź w inny sposób uszkodzony wówczas przede wszystkim tracimy tą zdolność prowadzenia tych wezbraniowych wód – mówi Linda Hofman, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. A wtedy mogłoby dojść do powodzi. Dlatego to strategiczne miejsce stało się poligonem dla policyjnych antyterrorystów.
Płetwonurkowie niezauważenie dostali się w okolice śluzy w Rudzińcu. Odpalono wtedy ładunki wybuchowe, by odwróć uwagę przestępców. Potem policjanci obezwładnili jednego z nich, a do drugiego zastrzelił snajper. -Było dużo huku, wystrzałów, ale przede wszystkim przetrenowanie sprzętu płetwonurków, oraz synchronizacja działań poszczególnych służb, w tym oddziałów antyterrorystów. To po prostu pozwala nam w przyszłości mieć doświadczenie – mówi Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji. Doświadczenie we współpracy z antyterrorystami zdobyli też ratownicy WOPR. -My ich uczymy jak się mają zachować w wodzie, a oni nas uczą jak mamy się zachować w sytuacji zagrożenia, dlatego byliśmy pochyleni odpowiednio według instruktarzu antyterrorystów – mówi Grzegorz Borgulat, ratownik WOPR.
Więcej w materiale Alicji van der Coghen