Rybnik: Chcieli pomóc, teraz mogą być zakażeni HIV [WIDEO]
Osoby bezdomne to w Rybniku dość widoczny problem. Można je spotkać w niemal każdym parku i na ławkach w centrum miasta, o każdej porze. Według obserwacji mieszkańców, z każdym rokiem bezdomnych przybywa.
– Widać ten problem, dość mocno. W szczególności w godzinach późniejszych. Na rynku tutaj najwięcej ich się spotyka, na ławkach tutaj, na ogródkach. Bardzo często ich widać – mówi Igor, mieszkaniec Rybnika.
– Nawet mam garaż i obok mojego garażu jest takie miejsce rozwalające się, tam kilka osób mieszka. Ja ich tam widuję rano i to tacy dość młodzi ludzie. Nawet byłem zdziwiony, że tacy młodzi, a nie radzą sobie – mówi Mieczysław, mieszkaniec Rybnika.
I nie radzą sobie nawet wtedy, gdy potrzebna jest im pomoc, na przykład medyczna. Do niecodziennej sytuacji z udziałem właśnie bezdomnego doszło w miniony czwartek. Straż miejska z Rybnika rutynowo patrolowała okolice ulicy Skłodowskiej-Curie. Na ławce przy skwerze siedziało dwóch bezdomnych, znanych już straży mężczyzn, dlatego ci postanowili skontrolować ich trzeźwość.
– Na widok radiowozu jeden z mężczyzn oddalił się, czyli po prostu uciekł. Natomiast drugi z mężczyzn podszedł do strażników i wskazał na swoją nogę. Z nogi ciekła krew, mężczyzna pozostawiał za sobą ślady krwi i powiedział, że ma problemy z poruszaniem się. Strażnicy szybko pobiegli po apteczkę, zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy, natomiast ta krew wytrysnęła z naczyń krwionośnych z nogi i ochlapała strażników. Na miejsce wezwano również pogotowie ratunkowe– mówi Dawid Błatoń, Straż Miejska w Rybniku.
Jak się później okazało, mężczyzna ten jest nosicielem wirusa HIV i żółtaczki. W związku z tym dwóch strażników bezzwłocznie zostało skierowanych na badania w oddziale zakaźnym, a przed nimi jeszcze kilka tygodni życia w niepewności. Każdy, u kogo doszło do kontaktu z krwią osoby zakażonej powinien zgłosić się do poradni profilaktyki HIV i AIDS, celem wykonania tak zwanych badań startowych.
– Czyli w dniu zdarzenia czy do pierwszej doby od zdarzenia, czy przypadkowo sam nie jest nieświadomym nosicielem, bo takie sytuacje też się mogą zdarzyć. Jeżeli wynik jest ujemny, wtedy czekamy na potwierdzenie badań od osoby, od której pochodziły te wydzieliny czy też krew, z którą kontakt miał poszkodowany. Jeżeli to jest potwierdzone, wtedy taki pacjent czy poszkodowany wchodzi w okres obserwacji z profilaktyką przeciwwirusową i prowadzone jest w tej poradni. Wymaga to kilkukrotnych badań, tudzież leczenia przeciwwirusowego, przeciw retrowirusom. Trwa to około czterech do siedmiu tygodni, czasami dłużej – mówi Janusz Kowalski, z-ca dyrektora ds. medycznych Szpitala Wojewódzkiego nr 3 w Rybniku.
Miejsce zdarzenia natychmiast zostało uprzątnięte i zdezynfekowane specjalistycznym środkiem przez służby miejskie. Mężczyzna, któremu straż miejska udzieliła pomocy przebywa w szpitalu.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Fatima Orlińska