![Od 4 lipca kierowcy zapłacą więcej za przejazd autostrada A4 na odcinku Katowice-Kraków. [fot. archiwum TVS]](https://tvs.pl/wp-content/uploads/2021/09/2309autostradaschronisko-780x405.jpeg)
Od 2035 roku w Unii Europejskiej ma obowiązywać całkowity zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. Głosowanie w tej sprawie odbyło się 8 czerwca w Parlamencie Europejskim.
Wyeliminowanie z europejskiego rynku aut napędzanych benzyną, dieslem i LPG to część tzw. Europejskiego Zielonego Ładu, przygotowanego przez Komisję Europejską. Za przyjęciem zakazu głosowało 339 posłów, przeciw było 249, a 24 wstrzymało się od głosu. Zakaz sprzedaży nowych aut silnikami spalinowymi ma dotyczyć wszystkich samochodów osobowych i lekkich samochodów dostawczych.
Pośredni cel eliminacji z europejskiego rynku aut innych niż elektryczne ma zostać osiągnięty już w 2030 roku. Do tej daty emisje gazów cieplarnianych w transporcie kołowym mają spaść o 55 proc. w przypadku samochodów osobowych oraz o 50 proc. w segmencie aut dostawczych. Tak znacząca redukcja ma być możliwa m.in. dzięki radykalnemu zwiększeniu opodatkowania tradycyjnych paliw.
Czy Polaków będzie stać na elektryczną rewolucję w transporcie?
Patrząc na dane dotyczące rynku samochodów osobowych w naszym kraju, odpowiedź wydaje się być jednoznacznie negatywna. Średni wiek samochodu osobowego jeżdżącego po polskich drogach to wg różnych danych od 15 do 20 lat. Z kolei przeciętna cena zakupu używanego samochodu to 20 tys. zł. Tymczasem zakup najtańszego nowego auta elektrycznego, wielkości Fiata Seicento to wydatek rzędu 100 tys. zł.
Trudno oczekiwać, że zakaz używania samochodów spalinowych w Unii Europejskiej będzie miało jakikolwiek wpływ na zmiany klimatu. Cała UE odpowiada zaledwie za mniej niż 10 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych. Zielona rewolucja w europejskiej motoryzacji z całą pewnością przyniesie za to inny skutek: już niebawem w Polsce posiadanie własnego samochodu znów będzie luksusem dostępnym dla nielicznych.
Przepisy przyjęte w Parlamencie Europejskim muszą zostać jeszcze uchwalone przez Radę Unii Europejskiej. Jednakże głosowanie w PE było postrzegane jako najważniejszy element w całym procesie legislacyjnym.
Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność
