Samorządowcy porządzą dłużej WIDEO
Samorządowcy porządzą dłużej. Kadencja prezydentów, burmistrzów czy wójtów została przedłużona o pół roku. Zapowiadano to od wielu miesięcy.
-Kumulacja wyborów – samorządowych i parlamentarnych – może rodzić różnego rodzaju komplikacje operacyjne i techniczne. Na to wskazuje nam Krajowe Biuro Wyborcze i Państwowa Komisja Wyborcza – mówi Mateusz Morawiecki, premier RP. (wypowiedź z dn. 5 września 2022)
Senat chciał odrzucić ten pomysł, ale projekt wrócił do Sejmu, gdzie PiS ma większość.
We wtorek ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. To oznacza, że kadencja samorządów potrwa do 30 kwietnia 2024 roku. Zdaniem niektórych, to kolejne złamanie demokratycznych zasad przez partię rządzącą.
-Kampania byłaby w jednym okresie, a nie trwałaby 2 czy 3 lata. Już właściwie trwa, a jeszcze pamiętajmy o wyborach do Europarlamentu na wiosnę 2024 roku. To nie jest też tak, że w jednym dniu idzie się do wyborów. Te wybory byłyby w różnych dniach, blisko siebie – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Dla innych to pozytywna wiadomość, bo mogą dokończyć w mieście to, co zaczęli.
-To jest bardzo dobra decyzja, że wybory samorządowe zostały rozdzielone od wyborów bardzo politycznych – parlamentarnych. Wiadomo było, że trzeba będzie albo skrócić, albo przedłużyć kadencję. Ja akurat cieszyłbym się ze skróconej kadencji, ponieważ nie mam większości w radzie. Jeżeli pół roku dłużej będziemy pracowali na rzecz lokalnego samorządu i mieszkańców, to nic się nie stanie – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Krótko pracuje na razie nowo wybrany prezydent Rudy Śląskiej. Teraz jego czas na fotelu prezydenta wydłużył się.
-Startując, miałem rok, a teraz będę miał półtora. Jak ktoś to liczy statystycznie, to 50% więcej czasu. Program wyborczy miałem skonstruowany tak, żeby w ciągu roku go wykonać. Będę się starał to zrobić planowanej kadencji, czyli do końca października, listopada przyszłego roku – mówi Michał Pierończyk, prezydent Rudy Śląskiej.
Jesienią 2023 roku odbędą się wybory parlamentarne, a zaraz po nich – wiosną 2024 roku – wybory do Parlamentu Europejskiego. Zapowiadają się dwa lata ciągłej kampanii wyborczej. Jednak wystąpienia niektórych polityków pokazują, że ta praktycznie nie ma początku i końca.
-Kampania wyborcza przed kolejnymi wyborami rozpoczyna się dzień po poprzednich wyborach. Można zadać sobie pytanie, czy dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia dzisiaj w Polsce. Mam co do tego wątpliwości. To jest raczej gaszenie bardzo poważnych pożarów. Mówimy o tym, że kryzys energetyczny, kryzys związany z bardzo wysoką inflacją bardzo daje się Polakom we znaki. W związku z tym politycy próbują szykować grunt pod przyszłoroczne wybory – mówi dr hab. Małgorzata Myśliwiec, Instytut Nauk Politycznych UŚ.
W województwie śląskim wybory mogą być ciekawe, zwłaszcza na poziomie sejmiku, po tym, jak władzę w regionie kilka dni temu przejęła opozycja.
Wybory samorządowe przełożone
Łukasz Kądziołka/red. mps