Sasin szykuje nowy podatek. Na celowniku giganci
PiS szuka kolejnych pieniędzy do załatania dziury w budżecie państwa. Tym razem na celowniku są giganci.
Wicepremier z nowym podatkiem
Sasin ma pomysł na wpływy do budżetu wynoszące 13,5 mld. Chce opodatkować nadzwyczajne zyski spółek Skarbu Państwa i przedsiębiorstw prywatnych. Przypomnijmy, że ta sama osoba jest odpowiedzialna za koszt przygotowania wyborów, które nie doszły do skutku na kwotę 70 mln złotych.
Wicepremier i minister aktywów państwowych złożył już w sprawie nowego podatku projekt do premiera. Tym rozwiązaniem chce łagodzić skutki wzrostów cen energii – pieniądze z podatku mają pokryć koszt zamrożenia ceny energii dla indywidualnych odbiorców – gospodarstw domowych, polskich rodzin, a także instytucji wrażliwych i samorządów.
„Skierowałem do Premiera Morawieckiego rozwiązanie dot. opodatkowania nadzwyczajnych zysków spółek Skarbu Państwa i przedsiębiorstw prywatnych. Szacowany wpływ do budżetu to 13,5 mld zł, które przeznaczymy na łagodzenie skutków wzrostu cen energii” — poinformował Jacek Sasin na Twitterze.
Podobne rozwiązanie zostało wprowadzone w kilku krajach europejskich, m.in. W. Brytanii, Hiszpanii, Rumunii, Grecji oraz na Węgrzech.
„Zaproponowałem podatek od nadmiarowych zysków. Moja propozycja jest taka, żeby to był podatek 50 proc. Mam nadzieję, że rząd to przyjmie. To bardzo wysoki podatek, który da budżetowi państwa 13,5 mld złotych” – zapowiedział wicepremier na antenie Telewizji Polskiej.
Jacek Sasin twierdzi, że spółki chętnie oddadzą nadmiarowe zyski.
PGE i MAP z nowym rozwiązaniem
Wicepremier poinformował także, że zostało zgłoszone rozwiązanie, które w sposób odmienny od dotychczasowego będzie liczył najwyższą cenę energii -„to by spowodowało spadek o ok. 30 proc. Już nie musielibyśmy liczyć do najwyższej ceny wytworzenia, czyli ceny gazowej. To inny mechanizm”.
Projekt został opracowany przez PGE i MAP i to zdaniem Jacka Sasina jest wyrazem dobrej woli ze strony państwowych spółek energetycznych. Narazi spółki na obniżenie zysku o kilkanaście mld zł – co oczywiście jest z korzyścią dla odbiorców energii.