Oglądaj w TVS
Scena otwarta: Wielkie hity, które są coverami
Są takie piosenki, które znają na pamięć kolejne pokolenia. Utwory, które przyniosły popularność artystom i zapisały się złotymi zgłoskami w historii muzyki. Wielkie hity, które są nieśmiertelne. Ale czy wiecie, że wiele z nich to… covery? W najbliższym odcinku „Sceny otwartej” bacznie przyjrzymy się tym utworom.
Na przykład wielki hit, który od zawsze kojarzy z wakacjami, a konkretnie z podróżami maluchem do Kołobrzegu. Red Red Wine w wykonaniu UB40. Ta melancholijna ballada została pierwotnie nagrana przez amerykańskiego, folk-rockowego piosenkarza Neila Diamonda, znanego m.in. z numerów Sweet Caroline. 1983 roku utwór na warsztat wzięli reggae-popowcy z brytyjskiego zespołu UB40, tworząc, wersję, w której mocno wyczuwalne są jamajskie inspiracje.
WSZYSTKIE ODCINKI „SCENY OTWARTEJ” ZNAJDZIECIE TUTAJ
Girls Just Wanna Have Fun Cyndi Lauper to klasyka lat 80. Utwór ten jest feministycznym hymnem, który zrewolucjonizował zarówno rolę, jak i postrzeganie kobiet w muzyce rozrywkowej. Co ciekawe został napisany i nagrany przez… mężczyznę.
Girls Just Want To Have Fun w 1979 roku nagrał Robert Hazard. Utwór w jego wykonaniu nie odniósł jednak zbyt wielkiego sukcesu… Aż do momentu, gdy nie został przerobiony przez wokalistkę Cyndi Lauper. Jej wersja, z 1983 roku – na wskroś elektroniczna, pełna akrobatycznych melizmatów, demonstrujących niesamowitą skalę głosu Cyndi Lauper, stała się wizytówką charyzmatycznych feministek i wszystkich, wyzwolonych kobiet lat ’80-tych.
OGLĄDAJCIE „Scenę otwartą” SZLAGROTEKI W TELEWIZJI TVS
PREMIERA NIEDZIELA 10:55
POWTÓRKA SOBOTA 15:10
La Bamba jest meksykańską pieśnią ludową, z gatunku Son Jarocho. Muzyka ta wywodzi się z meksykańskiego stanu Veracruz, położonego wzdłuż Zatoki Meksykańskiej, i stanowi mieszankę muzyki hiszpańskiej, muzyki natywnych plemion meksykańskich Indian, oraz muzyki afrykańskiej. Pierwotnie La Bamba była nierozłącznym elementem wschodniomeksykańskich ślubów – dziś wykonywana jest nieco rzadziej, ale wciąż obecna w świadomości wielu Meksykan, zwłaszcza ze wschodnich rejonów kraju.
W 1958 roku tradycyjną pieśń zdecydował się wykorzystać Ritchie Valens – pochodzący z Pacoimy w stanie Kalifornia piosenkarz, który był pionierem hiszpańskojęzycznego rocka, przecierającym szlaki takim artystom, jak Ricky Martin, czy Enrique Iglesias. Kariera Ritchiego Valensa została tragicznie przerwana, gdy miał on jednak zaledwie 17 lat – zginął on w 1959 roku, w wypadku awionetki w pobliżu Clear Lake, w stanie Iowa.
La Bamba Valensa odniosła jednak olbrzymi sukces, jako rock and rollowy utwór, z wyraźnymi, latynoskimi naleciałościami – docierając, w 1958 roku, do #22. na Billboardzie, oraz #49. listy najpopularniejszych singli w Wielkiej Brytanii. W niemal 30 lat później, w 1987 roku, utwór został nagrany ponownie przez meksykańską kapelę rockową Los Lobos, na ścieżkę dźwiękową do filmu La Bamba, opowiadającego historię krótkiego – acz burzliwego – życia Ritchiego Valensa.
Największym zaskoczeniem jest jednak wielki przebój z filmu „Bodyguard”. „I Will Always Love You”, czyli kultowa ballada Whitney Houston, która do dziś jest wokalnym Mount Everestem dla artystek, wcale nie była oryginalną wersją. Zanim Whitney nagrała swój wielki hit w 1992 roku do filmu „Bodyguard”, była to… piosenka country. Napisała ją w 1974 roku królowa tego gatunku, czyli Dolly Parton, która dwukrotnie osiągnęła z „I Will Always Love You” pierwsze miejsce na liście przebojów: w 1974 i 1982 roku. Obie wersje są kompletnie inne i obie piękne.