REKLAMA
Kategorie

Schronisko w Częstochowie: nie będzie nowych boksów i wybiegów?

– Znaleźliśmy go w polach, chudego, wycieńczonego, zarażonego wirusem nosówki – opowiada o losie jednego z psów pracownik częstochowskiego schroniska.

 

Takich historii jak ta jest tutaj wiele. Każda z nich to osobny dramat, którego scenariusz niemal zawsze jest taki sam. Porzucone, niechciane, często bite i głodzone. Przy odrobinie szczęścia trafiają tutaj.

 

– Potrzebują naprawdę niewiele, ciepła, miłości i takiej woli człowieka, który naprawdę kocha te zwierzęta i zaadoptuje je – mówi Wiesław Ciura, pracownik schroniska.

 

Częstochowskie schronisko może przyjąć 270 psów. Ale ciągle ich tutaj przybywa. Obecnie schronienie znalazło tu już ponad 350 czworonogów. I choć warunki, w których muszą przebywać pozostawiają wiele do życzenia żadnemu z nich nie odmówiono pomocy.

 

– Jest bardzo ciasno. Boks ma 1,5 metra na 2 m, a tam jest 4-5 psów i mają się tam poruszać to, jest to ciasnota niedopuszczalna. Żadne normy przy zwierzętach hodowlanych typu świnia, czy jeszcze inne nie pozwalałyby  na trzymanie w takich warunkach – przekonuje Piotr Grzeliński z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

 

10 lat temu władze Częstochowy przyjęły plan modernizacji schroniska. Przez ten czas udało się wybudować m.in. klatki z wybiegami, boksy kwarantanny i te szpitalne. Rozbudowa miała być kontynuowana, ale w ostatnich latach utknęła w martwym punkcie. Opiekujący się zwierzętami pracownicy schroniska musieli radzić sobie sami.

 

– To są stare boksy do kapitalnego remontu. My łatamy te dziury, ale na dłuższą metę tych dziur nie da się już łatać. To są stare boksy przegniłe. Można spawać ale w końcu to wszystko się ukruszy – mówi Katarzyna Grzyb-Materzok, kierowniczka częstochowskiego schroniska.

 

Dlatego pod koniec ubiegłego roku złożyli do urzędu wniosek. Chcieli by pieniądze na modernizacje schroniska pochodziły z budżetu obywatelskiego. I choć ich projekt został wysoko oceniony, decyzją urzędników nie otrzyma dofinansowania.

 

– Nie została ona w tej chwili wpisana do realizacji do budżetu partycypacyjnego ze względu na wysoki koszt przedsięwzięcia i przez to to zadanie, mówiąc potocznie nie załapało się do realizacji w tym roku. Natomiast jest to zadanie, o którym Urząd Miasta cały czas myśli – wyjaśnia Włodzimierz Tutaj z UM Częstochowa.

 

Rocznie na rzecz schroniska Częstochowa daje około miliona złotych. Środki te niemal w całości wydawane są na bieżące utrzymanie, interwencje na terenie miasta oraz opiekę nad zwierzętami rannymi w wypadkach samochodowych. Zdaniem kierownictwa tego psiego azylu- kwota ta, to kropla w morzu potrzeb. 

 

Dostajemy pieniądze, które pozwalają nam wykonywać te cztery zadania. Natomiast brak nam środków na poprawę warunków bytowania tych zwierząt w schroniskuLiczymy na to, że akcje adopcyjne będą dobrze szły i że ludzie będą chętniej dbały o pieski i te zwierzęta z tego schroniska były brane, bo też o to chodzi, aby tego typu działalność była skuteczna – dodaje Grzeliński.

 

– Boimy się tych mrozów, że nasze zwierzęta będą cierpiały tą nieznośną porę roku. Dlatego apelujemy do wszystkich, którzy mają dostęp do siana, do słomy, żeby nam tą słomę dostarczyli. To jest nam bardzo potrzebne – podsumowuje szefowa schroniska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button