Siatkówka: Alarm bombowy i ewakuacja hali w Turynie. Polacy wieczorem mają grać tu z Włochami!
Na ponad godzinę osoby przebywające w Pala Alpitour w Turynie, gdzie rozgrywane są mecze fazy finałowej mistrzostw świata siatkarzy, musiały opuścić halę z powodu fałszywego alarmu bombowego. Wieczorem w tym obiekcie odbędzie się mecz Polaków z Włochami.
ZOBACZCIE RÓWNIEŻ: Najnowsze wydanie Silesia Flesz [27.09.2018]
W południe trening w Pala Alpotour odbyli Biało-Czerwoni. Po jego zakończeniu w hali pozostała grupa osób pracujących przy imprezie i dziennikarzy. Zostali oni poproszeni przez grupę policjantów o opuszczenie obiektu. Okazało się, że pozostawiono w środku podejrzany pakunek.
Służby pokazywały też niektórym przedstawicielom mediów zdjęcie mężczyzny z firmy produkcyjnej i pytały, czy ktoś go nie widział. Po ponad godzinie ewakuacji wyjaśniono sytuację i pozwolono wszystkim wrócić do środka.
Sytuacja przed halą wygląda dosyć poważnie. W związku z alarmem bombowym policjanci wypytują zebranych o akredytowanego dziennikarza o nazwisku Hussain. Wstęp na halę dalej wzbroniony. Podobno znaleziono podejrzany pakunek. #FIVBMensWCH2018 @tvp_info @WiadomosciTVP
— Mateusz Nowak (@Nowak__Mateusz) September 28, 2018
O godz. 17 w tym obiekcie ma się odbyć mecz USA – Brazylia, a na 21.15 zaplanowano spotkanie Biało-Czerwonych z ekipą Italii.
(źr: TVP Info)