reklama
Kategorie

Skandal! Ukradli defibrylator zamontowany na ścianie

Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie zatrzymali  jednego z czterech mężczyzn, którzy ukradli defibrylator zamontowany na budynku jednej z firm w centrum Częstochowy. W chwili zatrzymania 22-latek był pijany i nie potrafił wyjaśnić dlaczego ich łupem padło urządzenie przeznaczone do ratowania ludzkiego życia i zdrowia. Policjanci są już na tropie jego kolegów. Za kradzież z włamaniem grozi im do 10 lat więzienia.

 

 

Na jesienne wieczory najlepszy kryminał!!! Serial COLUMBO w TVS!

W środę (3 listopada) policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży defibrylatora. Urządzenie zamontowane było na budynku jednej z częstochowskich firm przy ulicy Focha w miejscu ogólnodostępnym. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że poprzedniego dnia tuż przed północą 4 nieznanych mężczyzn włamało się do kapsuły zabezpieczającej i ukradło z jej wnętrza Automatyczny Defibrylator Zewnętrzny (AED).

Dzięki wnikliwej analizie nagrania z monitoringu kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie po niespełna 3 godzinach ustalili, a następnie zatrzymali jednego ze sprawców. 22-latek w chwili zatrzymania był pijany, dlatego trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia, po wytrzeźwieniu przyznał się do winy i tłumaczył, że wspólnie z kolegami ukradł AED z zamiarem jego późniejszego sprzedania. Młody mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut i został objęty policyjnym dozorem. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia.

Policjanci są już na tropie pozostałych osób, wspólnie z którymi 22-latek dopuścił się tego przestępstwa. Działania mundurowych skupiają się również na odzyskaniu skradzionego sprzętu.

Źródło i foto: Policja Śląska

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

W piątek marsze zablokują całe Katowice? Strajk Klimatyczny przejdzie przez miasto 5 listopada

Ludzie przy kasach ze łzami w oczach rozkładają ręce. Inflacja szaleje, ceny galopują coraz szybciej!

Studenci pielęgniarstwa w WST w Katowicach przeszli dzisiaj czepkowanie!

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button