Cięcia w rozkładach komunikacji miejskiej w metropolii. W Siemianowicach Śląskich będzie mniej kursów, ponieważ w nocy tramwaje jeżdżą puste. Ograniczanie liczby kilometrów przejechanych przez pojazdy komunikacji miejskiej to jednocześnie mniejsze wydatki dla gmin. Czy oszczędności mogą wyjść na dobre mieszkańcom śląskich miast? To sprawdzał Łukasz Kądziołka.
Mniej kursów komunikacji miejskiej równa się więcej pieniędzy w budżecie samorządów. Niedawno cięcia wprowadzono na tramwajowej linii nr 13 i zlikwidowano kilka nocnych kursów „16″ na trasie Siemianowice – Katowice. Z kolei od 10 grudnia linia autobusowa nr 98 nie kursuje w niedziele i święta. Siemianowice Śląskie uzasadniają decyzję wynikami badań, które pokazały, że tramwaje jeździły w nocy puste.
-Wprowadzenie linii M28 w dużym stopniu ograniczyło zaintresowanie mieszkańców i pasażerów pięcioma połączeniami linii tramwajowej 16, które obciążały budżet miasta. Ta linia metropolitalna jest finansowana z budżetu metropolii i nie obciąża budżetu Siemianowic Śląskich – mówi Rafał Jakoktochce, Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich.
Bo właśnie o pieniądze tu chodzi. Siemianowice głosowały przeciwko wzrostowi składki gmin na transport publiczny. Dla budżetu nieco ponad 60-tysięcznego miasta te wydatki są dużym obciążeniem.
„W 2021 roku to było 12,5 mln złotych, a szacowany koszt na rok 2024 to już 19 mln złotych” – dodaje Rafał Jakoktochce, Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich.
Gmin niezadowolonych z wydatków na transport jest więcej. Jednak wnioski miast, które trafiają do ZTM-u, nie dotyczą tylko cięć, ale również wzmocnienia siatki połączeń.
-Tutaj mieliśmy dużo przykładów w ostatnim czasie, m.in. Tychy, Mikołów, Zabrze. Są też zmiany, które oznaczają zmiany trasy danej linii autobusowej. Te wszystkie zmiany konsultujemy z miastami przed ich wdrożeniem – mówi Michał Wawrzaszek, ZTM.
Wśród pozytywnych zmian, jakie zapowiada ZTM, jest też zwiększenie częstotliwości kursów linii autobusowej numer 913 łączącej Panewniki z centrum przesiadkowym Brynów. Jednak władze Katowic mają do składki na transport i działania samego systemu komunikacji w metropolii sporo zastrzeżeń.
-Mimo wzrastających cen za bilety w ostatnich latach suma niewiele wzrasta. Jeśli przeanalizujemy wpływy do poszczególnych miast w innych ośrodkach wielkomiejskich w Polsce, to tam te kwoty rosną. U nas jest to na pewnym określonym poziomie i uważam, że tutaj jest słabość systemowa – mówi Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic.
Im więcej gminy będą musiały płacić za transport, tym częściej mogą pojawiać się pomysły obcinania siatki połączeń. Jednak miasta szukają alternatywnych sposobów na zapewnienie pasażerom możliwość przemieszczania się. Metropolia chce wprowadzić transport na zamówienie.
-To dotyczy transportu w określonych godzinach, pomiędzy północą a 3.30, bo poza tym transport jest prowadzony w sposób zorganizowany i ciągły – mówi Łukasz Zych, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia.
Z przewozów nocnymi busami mogłyby korzystać osoby posiadające co najmniej bilety miesięczne. Podobne rozwiązanie już wdrożyły Sosnowiec i Gliwice. Teraz ma to być rozszerzone na kolejne gminy. Już wiadomo, że w pilotażu, który zostanie przeprowadzony w przyszłym roku, chcą wziąć udział Siemianowice.
