Miasta w województwie śląskim przygotowują się na przyjazd obywateli Ukrainy. Tak jest między innymi w Rybniku. Tam do tej pory pojawiło się kilkadziesiąt osób.
Trafiają między innymi do tego całodobowego punktu informacyjno-konsultacyjnego przy ul. Kraszewskiego. Później znajdują schronienie u chętnych rodzin.
– Gromadzimy taką bazę adresową osób, które w Rybniku i okolicach deklarują chęć przyjęcia do siebie do domu rodzin przyjeżdżających. No i organizujemy również transport w drugą stronę – mówi Mariusz Wiśniewski, Stowarzyszenie 17-tka, radny z Rybnika.
W drugą – bo też nie brakuje Ukraińców, którzy są teraz w Polsce, ale chcą wrócić. Bronić swojej ojczyzny. Wśród Polaków nie brakuje osób, które chcą pomagać wschodnim sąsiadom. Dziś od rana w punkcie w Rybniku telefony wręcz się urywały.
– Niektórzy dzwonią, że chcą założyć jakąś zbiórkę, że chcą pomóc. Różni ludzie dzwonią. Od samego rana, z Wodzisławia, ze szkół różnych dzwonią, ludzie przychodzą – mówi Viktoriia Andrusik, Stowarzyszenie 28. Dzielnica.
Działają stowarzyszenia, działają też miasta z którymi współpracują. Gotowy na przyjęcie obywateli Ukrainy jest już Rybnik, który przygotował bazę noclegową. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zorganizowane zostaną także miejsca np. w halach sportowych.
– W tej chwili mamy policzonych około 100 miejsc takich, gdzie jesteśmy w stanie zapewnić dobre warunki. I to są zwykle miejsca u rodzin, u rodzin bliskich, częściowo w budynkach, które należą do miasta i można szybko je zaadoptować na taką potrzebę – mówi Agnieszka Skupień, Urząd Miasta Rybnik.
Na razie jednak nie wiadomo, jak dużo Ukraińców może pojawić się w województwie śląskim.
– Mamy w tej chwili taką liczbę osób, która jest zdecydowanie wystarczająca w stosunku do tego napływu, który jest. Jeżeli będzie ten napływ zwiększony, na poziomie granicy z województwem podkarpackim, czy też województwem lubelskim, my automatycznie będziemy też nasze zasoby zwiększać – mówi Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
To nie jedyna forma pomocy dla obywateli Ukrainy. Pomóc chce też Izba Adwokacka w Katowicach, która rozpoczyna akcję bezpłatnych porad prawnych dla poszkodowanych.
– Będziemy pomagać Ukraińcom przede wszystkim w dwóch przestrzeniach. Jedna przestrzeń to legalizacja pobytu w Polsce, czyli tak naprawdę uzyskanie statusu uchodźcy, ale też czasami kwestia pomocy w akcji łączenia rodzin – mówi Roman Kusz, dziekan Izby Adwokackiej w Katowicach.
Mieszkańcy pomagają Ukraińcom, ale nie brakuje też prób bojkotu działalności rosyjskich firm. Tomasz Sędor, radny z Jaworzna, zainicjował akcję, aby nie robić zakupów w markecie rosyjskiej sieci Mere.
– Zachęcamy do korzystania z polskich produktów i z polskich firm. Powiem szczerze, że bardzo zaskoczyła mnie wypowiedź jednej z kasjerek wczoraj w tymże sklepie, która powiedziała, że woli pracować dla Rosjan niż dla Polaków, którzy gorzej płacą. Myślę, że to jest dosyć słaby argument w obliczu tego, jak dzisiaj widzimy rodziny ukraińskie w naszym mieście, które płaczą za bliskimi – mówi Tomasz Sędor, radny z Jaworzna.
Przedstawiciele sklepu szybko odpowiedzieli na ten apel, podkreślając, że w markecie pracują niemal sami Polacy.
– Jakby państwo teraz się poczuli w tej sytuacji? Polacy i Rosjanie nie są wrogo nastawieni do siebie. Dlaczego państwo wrzucacie wszystkich do jednego worka? My, jako ludzie, oddzielne jednostki, nie jesteśmy odpowiedzialni za tę sytuację, która teraz wynikła – mówi Patrycja Bieńczycka, sklep Mere w Jaworznie.
Liczba miast w województwie śląskim, które deklarują chęć pomocy obywatelom Ukrainy ciągle rośnie. Do tej pory zrobiły to między innymi Sosnowiec, Katowice czy Bytom.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Paweł Jędrusik