Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Śląskie: Potężny Żubr spaceruje po wsi

Sarny, zające, czy jeże na przydomowym ogródku raczej nikogo nie zaskakują. Ale spotkać tam żubra, to już jest prawdziwa sztuka. Jak się okazuje nie jest to niemożliwe, o czym przekonali się mieszkańcy małej wsi Międzyrzecze w powiecie pszczyńskim. 

Może trochę zagubiony, bo po raz pierwszy na gigancie ale od razu widać, że ciągnie go do ludzi. Plessner został sfilmowany obok jednego z domów przy ulicy Gromadzkiej w Międzyrzeczu niedaleko Pszczyny. Żubr przyszedł, pospacerował po ogrodzie i… poszedł sobie wzbudzajac prawdziwą sensację wśród mieszkańców.

– To jest po prostu przeżycie. Zawsze uważałem, że żubr to jest taki stwór agresywny, a tu wręcz przeciwnie – łagodny. Olbrzymi, 700 kg robi swoją wymowę. Ale tu właściciele tej posesji…, to było naprawdę przeżycie dla Międzyrzecza, tak powiem – mówi Kazimierz, mieszkaniec Międzyrzecza.

Przeżycie także dla tych, którzy na co dzień opiekują się zagrodą żubrów w Jankowicach. Bo żubr o imieniu Pllesner ostatnimi czasy stał się obiektem ich wzmożonego zainteresowania. Po wizycie w Międzyrzeczu do domu wrócił on tylko na moment i dziś jest już na kolejnym życiowym gigancie. To już druga ucieczka w ciągu dwóch dni. Leśnicy przypuszczają, że Pllesner zaczął działać metodycznie.

– Niestety wczoraj okazało się, że on znowu wyszedł na zewnątrz. Ponieważ w tym ogrodzeniu są takie miejsca do przemieszczania się innych dzikich zwierząt, czyli np. jeleni, danieli, saren, tak zwane zeskoki, czyli miejsca, gdzie ta zwierzyna może migrować troszkę. Powiedzmy, że na zewnątrz jest utrudnienie wyjście, do środka łatwiej wskoczyć. Ale wygląda na to, że on nauczył się jakoś i postanowił sobie tamtędy wychodzić, bo obserwowaliśmy tropy w miejscu tego zeskoku – mówi Wojciech Wyleżuch, leśnictwo Międzyrzecze.

Powiązane artykuły

I choć teraz za każdym razem gościnna wizyta żubra na przydomowym ogródku wzbudza sensację, to jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie była niczym nadzwyczajnym.

– Natomiast teraz to była sensacja olbrzymia, bo to niespodzianka, piękny zwierz, jak to mówią – międzyrzecki, inni mówią pszczyński, inni kobiórski, ale nasz. I to było wrażenie. Ale trochę strachu też było – mówi Marek Kumor, mieszkaniec Międzyrzecza.

I choć Pllesner to raczej spokojne zwierzę i do tego czając się za rogiem wzbudza ludzką sympatię, to przestrzegamy przed nadmierną poufałością z lokalnym celebrytą.

– Myślę że jakieś zdjęcia z dalszego dystansu można zrobić, natomiast gdyby ktoś chciał się zbliżyć i zrobić sobie np. selfie z nim, to zdecydowanie nie polecam. To jest duże zwierzę, około 800 kg wagi. On w stresie może być bardzo groźny, praktycznie śmiertelnie groźny – mówi Wojciech Wyleżuch, leśnictwo Międzyrzecze.

Teraz leśnicy znów szukają Pllesnera, używają do tego nawet kamer termowizyjnych. Ale nawet jeśli im się uda, to przecież… do trzech razy sztuka.

Autor: Paweł Jędrusik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button