reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Śląskie: Przytulisko dla zwierząt „Przystań Ocalenie” potrzebuje pomocy WIDEO

Działające od ponad 20 lat przytulisko dla zwierząt „Przystań Ocalenie” z Ćwiklic koło Pszczyny apeluje o pomoc po pożarze, który w nocy z piątku na sobotę spowodował zniszczenie pożywienia dla zwierząt. Potrzebne jest przede wszystkim siano, a także słoma. Ktoś w nocy podpalił jedzenie dla zwierząt. Kamery zarejestrowały mężczyznę, który  kręcił się po terenie.

 

 

Dziś jeszcze nie można mówić o jednoznacznej przyczynie powstania rozległego pożaru. Prowadzący przystań po wielogodzinnych analizach nagrania z monitoringu są przekonani, że nie doszło do samozapłonu. Są też pewne wnioski, jednak dziś trzeba czekać na ustalenia biegłych i policji. Samo miejsce pożaru, gdzie składowane było siano dla ponad pięciuset podopiecznych dogaszane było przez ponad dwanaście godzin.

– Niestety takie pożary mają swoją specyfikę taką, że żmudny jest proces dogaszania tego pogorzeliska, przelewania tych materiałów, które uległy zniszczeniu. Na szczęście nie ucierpiały zwierzęta, możemy mówić tylko o stratach materialnych w postaci spalonych balotów słomy i siana. To jest ponad dwieście balotów słomy i ponad sto balotów siana były składowane na takim polu o wymiarach 15×20 metrów. Udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na sąsiednie pola składowe, na budynek sąsiedni, także to mienie nie uległo zniszczeniu – mówi mł. bryg. Mateusz Caputa, oficer prasowy KPP PSP w Pszczynie.

Informacja o pożarze i poniesionych stratach bardzo szybko obiegła media społecznościowe, stąd równie szybko uruchomiona została lawina pomocy. Darczyńcy przywożą siano, inni angażują się w porządkowanie terenu, jednak wciąż dochodzą kolejne straty. Łącznie, wstępnie oszacowano je na blisko 80 tys. złotych. W sieci fundacja uruchomiła zrzutkę.

– Podstawowym problemem pozostaje utylizacja materiału, który pozostał z paleniska. Nie wiemy, ile będzie ta utylizacja kosztowała. Oczywiście musimy zakupić palety, musimy zakupić specjalną flizelinę, którą ta słoma i siano były zabezpieczone przed deszczem i oczywiście samą słomę i sztuk balotów, co jest znaczące dla naszych podopiecznych tym bardziej, że zapasy miały wystarczyć nam do mniej więcej stycznia, lutego. Materiały, które spłonęły – słoma, siano – jeszcze nie zostały przez nas zapłacone, a już musimy kupić następne więc to potęguje problem. Tym bardziej, że prowadzimy działalność niezarobkową, działamy jako organizacja non profit i utrzymujemy się tylko z wolnych datków – mówi Dominik Nawa, Fundacja Przystań Ocalenie.

Jak przekazała dziś pszczyńska policja, wciąż trwa ustalanie okoliczności powstania ognia. Przedstawiciel fundacji poinformował nas, że w poniedziałek przekazał policji nagranie z kamery monitoringu umieszczonej na jednym z budynków.

– W pożarze nikt nie ucierpiał, nie było także konieczności przeprowadzenia ewakuacji ludzi czy zwierząt. Pszczyńscy policjanci zabezpieczali teren akcji oraz przeprowadzili intensywne ustalenia. Mundurowi z udziałem biegłego, który wyda opinię w tej sprawie przeprowadzili oględziny pogorzeliska. Po uzyskaniu przedmiotowej opinii będzie można określić przyczynę pożaru, cały czas w sprawie wykonywane są czynności – mówi sierż. szt. Jadwiga Śmietana, oficer prasowy KPP w Pszczynie.

Wolontariusze fundacji apelują o każdą pomoc, nie tylko finansową. Potrzebne są również każde ręce do pracy i specjalistyczny, ciężki sprzęt, który pomoże w wywozie i utylizacji pozostałości po pożarze. Bo choć dom dla kilkuset zwierząt nie zarabia na swojej działalności, musi opłacać bieżące wydatki.

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button