Do tragicznego w skutkach pożaru doszło minionej nocy w Hecznarowicach przy ulicy Nowowiejskiej. Przed północą strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze traw i zarośli.
Świętość zrównana z rynsztokiem w Katowicach! TOP 5 Silesia Flesz
-Widziałem, słyszałem straże no i przyszedłem, zobaczyłem, było kilka straży: 6 albo 7 samochodów strażackich i była akcja, była noc. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Więcej nic nie było widać. Nikt nie podchodził, bo była straż i policja – mówi Władysław Chwierut, mieszkaniec Hecznarowic, sąsiad denata.
Okazało się że wskutek pożaru zginęła jedna osoba. -Kiedy jednostki dotarły na miejsce zdarzenia panowało tam bardzo duże zadymienie i poza tym, że faktycznie palił się zagajnik również okazało się, że paliła się taka prowizoryczna altanka o powierzchni około 12 m2. Kiedy jednostkom udało się ugasić ten pożar przystąpiono do sprawdzenia tego budynku, czy faktycznie pod zgliszczami tej altany nie znajdują się jakieś osoby poszkodowane. Po rozebraniu tego budynku okazało się, że pod blachą znajdują się zwłoki mężczyzny – mówi st. kpt. Patrycja Pokrzywa, PSP w Bielsku-Białej.
Ofiarą okazał się 55-letni mężczyzna, właściciel spalonej altany. Działania straży zakończyły się przed 4.00 rano. Policja nie potwierdza doniesień medialnych z rana o tym, że do tragedii doszło w wyniku wypalania traw.
-Wstępne ustalenia wskazują, że te pomieszczenia ogrzewane były takim kominkiem wolno stojącym i tam właśnie stwierdzono, że istniało zarzewie ognia, więc niewykluczone, że przyczyną pożaru mogło być nieostrożne obchodzenie się ogniem przez 55-letniego właściciela tego domku letniskowego – mówi podinsp. Elwira Jurasz, KMP w Bielsku-Białej
Spłonął również samochód znajdujący się przy altanie. Według informacji uzyskanych od mieszkańców Hecznarowic mężczyzna nadużywał alkoholu, a kilka dni temu wrócił z odwyku. Szczegółowe okoliczności w jakich doszło do pożaru i śmierci mężczyzny ustalają teraz policjanci z komisariatu w Kobiernicach wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa.
