reklama
Kategorie

Śledztwo ws. GPW: zatrzymano 4 osoby podejrzane o wyłudzenie 5 mln zł

GPW, choć w długach już nie toną, jak twierdzą na głębokie wody biznesu wypływać już więcej nie chcą. – Ograniczenie naszej działalności do właściwie do pozyskiwania produkcji i dystrybucji wody, oczywiście to też wniosek z tej całej historii – oznajmia Piotr Biernat, Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów. Agenci CBA zatrzymali kolejne 4 osoby podejrzane o wyłudzenie z Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów ponad 5 milionów złotych. Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Katowicach, podejrzani, poza Przemysławem T,. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, składając wyjaśnienia zawierające ich własną linię obrony. Przedstawiono im zarzuty oszustwa na szkodę GPW oraz prania brudnych pieniędzy. Wodociągowa spółka zdaniem śledczych kupowała fundusze inwestycyjne zabezpieczone nieruchomościami. Jednak ich cena była zawyżona. – W tej chwili jest tego ponad 26 milionów, tyle pieniędzy udało nam się odzyskać – mówi Piotr Biernat.

 

Tych nieodzyskanych jest jednak znacznie więcej. Pod koniec 2013 r. po raporcie Najwyższej Izby Kontroli wyszło na jaw, że wodociągowa firma przez ryzykowne inwestycje – kupno pociągów, lokowanie pieniędzy w funduszach inwestycyjnych i obligacjach rok 2013 zakończyła gigantyczną stratą przekraczającą 167 mln zł. – Spółki, które mają na celu wykonywanie zadań użyteczności publicznej nie powinny działać na zasadzie komercyjnej, a w związku z tym ich celem nie powinno być  maksymalizowanie zysków w celu wypłaty dywidendy – mówił Mariusz Marquardt, Najwyższa Izba Kontroli, delegatura  Katowice. Już w zeszłym roku CBA zatrzymało Jarosława K. i Piotra M., byłych szefów GPW oraz byłych prezesów Kolei Śląskich. Przedstawiono im zarzuty działania na szkodę spółki i narażenia jej na stratę 7 mln złotych. – Ciągle wychodzą z lat minionych, kiedy spółka była obsadzona z klucza partyjnego i niestety taki dobór kadr w kluczowych spółkach województwa ciągle się mści – stwierdza Przemysław Jedlecki, dziennikarz, Gazeta Wyborcza.

reklama

 

Zatrzymani zgodnie z decyzją sądu w areszcie spędzą dwa miesiące. Przed sądem oprócz prania brudnych pieniędzy odpowiedzą za namawianie do poświadczenia nieprawdy. <.>

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button