reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Ślonsko godka przeszła w Sejmie WIDEO

Sejm przyjął w piątek ustawę o uznaniu języka śląskiego za regionalny. Jeżeli przejdzie ona przez Senat i zostanie podpisana przez prezydenta, to mowa śląska, obok kaszubskiej, będzie drugim uznanym językiem regionalnym w Polsce. O tę ustawę stowarzyszenia ze Śląska, ale i pochodzący z regionu posłowie i walczyli od wielu lat. Projekt już kilkukrotnie trafiał do Sejmu, ale nigdy nie został przegłosowany przez posłów. Aż do dzisiaj. Fatima Orlińska.

236 posłów za, 186 przeciw, a 5 wstrzymujących się od głosu. Posłowie przyjęli dziś prawo, które uznaje śląski za język regionalny. Politycy, którzy od początku angażowali się w projekt ustawy podkreślają, że priorytetem będzie teraz organizacja systemu edukacji, by język śląski mógł być nauczany w szkołach.

-Tak naprawdę edukacja będzie tu największym wydatkiem. Musimy przygotować programy nauczania, nauczycieli, podręczniki. Dlatego najwcześniej nauczanie rozpocznie się we wrześniu 2025 roku. Natomiast patrząc na rozwój nauki języka kaszubskiego na Kaszubach, możemy szacować, że docelowo te koszty mogą wynosić kilkaset milionów złotych. Nie wiemy, ilu uczniów i uczennic będzie chętnych do nauki śląskiego, więc teraz szacowanie jest dość trudne – mówi Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Kolejne miliony mają zostać przeznaczone na działania promujące język śląski oraz badania nad nim. Znacznie mniej entuzjastycznie do piątkowych wydarzeń w Sejmie podchodzą posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy w zdecydowanej większości głosowali za odrzuceniem ustawy. Poza dwoma posłami ze Śląska, wszyscy jednomyślnie uważają, że śląski to tak naprawdę język polski i nie ma potrzeby rozgrywania tej kwestii – jak sami mówią – politycznie. Zapowiadają, że poprą ewentualne weto Andrzeja Dudy.

-Nie ma języka śląskiego, jako takiego. I to nie jest moje zdanie, tylko zdanie wielu specjalistów w tym między innymi profesora Miodka czy chociażby osoby, która przez lata zasiadała tutaj w Senacie, która przecież nie była osobą z mojego obszaru politycznego. Uważam, że to jest oszukiwanie tak naprawdę Ślązaków robione typowo pod publiczkę. Jeżeli Śląsk chce się wspierać, to trzeba to robić w inny sposób, nie ten – mówi Michał Wójcik, poseł PiS.

-Mnie opinia jednak profesorów, językoznawców najbardziej interesuje, a nie to, co ktoś próbuje narzucać i prowadzić z tego szkodliwą politykę, dla integralności państwa polskiego – mówi Waldemar Andzel, poseł PiS.

Jednomyślnie za przyjęciem ustawy głosowali posłowie KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Przeciwko, poza Prawem i Sprawiedliwością, była Konfederacja. Jedynym, który wyłamał się z tej ostatniej był pochodzący z Kobióra Grzegorz Płaczek. Przyznaje, że nie do końca popiera przyjęcie ustawy, jednak będąc Ślązakiem nie mógłby nie okazać solidarności. Uważa za to, że Polski nie stać na realizację tak kosztownego projektu.

-Na razie w budżecie mamy na to zdaje się pół miliarda złotych przeznaczone. Dla Polaków zwykłych, którzy usłyszą tę kwotę to są bardzo duże pieniądze. Natomiast z punktu widzenia tego, co musi się stać – mówimy tu o uczelniach, urzędach, o wyedukowaniu ludzi, o przygotowaniu kadry dydaktycznej, żeby nauczać tego języka śląskiego, to te pół miliarda wydaje się kroplą w morzu potrzeb – mówi Grzegorz Płaczek, poseł Konfederacji.

Przy okazji głosowania nad ustawą nie zabrakło śląskich akcentów. Posłanka Ewa Kołodziej marszałkowi Szymonowi Hołowni wręczyła pluszowego beboka. Przyjechała również reprezentacja Śląskiej Ferajny, bo jak uznali, w tak historycznym momencie musieli być w Warszawie.

-To są dekady, dekady znanych ludzi. Można tu wspomnieć o Kutzu, o Plurze. Marek tu na tym wózku wyjeździł godziny prośby, żeby ten język funkcjonował. I jakby nie było, wydaje nam się, że dzisiaj to jest ten dzień, na który przez dziesiątki lat pracowaliśmy – mówi Peter Langer, Śląsko Ferajna.

Decyzję o tym, czy śląski wejdzie do szkół, urzędów i na ulice miast podejmie ostatecznie prezydent Andrzej Duda, choć po drodze ustawa musi jeszcze trafić do Senatu. Jeżeli zawetuje ustawę, posłowie deklarują, że poczekają na następną kadencję, być może, nowej głowy państwa.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button