Kategorie

Śmiertelny karambol na S1: Opony pod wiaduktem podpalił 24-latek z Sosnowca? [WIDEO]

Są zarzuty dla 24-letniego mieszkańca Sosnowca, który w niedzielę wieczorem miał podpalić opony pod wiaduktem na drodze S1. Z tego powodu doszło tam do karambolu, w którym jedna osoba zginęła, a kilkanaście zostało rannych.

 

ZOBACZCIE RÓWNIEŻ: Jak powstają nasze newsy? Zobaczcie nowy spot SILESIA FLESZ TVS

Kłęby dymu utrudniały kierowcom jazdę bo ograniczały widoczność. Zderzyło się tam 21 samochodów, jedna osoba zginęła, a 18 zostało rannych. Policja w tej sprawie zatrzymała także 34-letniego mieszkańca Sosnowca.

-Mężczyźni tego feralnego wieczoru znajdowali się w rejonie wiaduktu, opalali kable miedziane, następnie przechodząc obok składowiska opon podpalili jedną, czy dwie opony – mówi nadkom. Tomasz Obarski, KMP w Jaworznie. Jeden z mężczyzn miał polać opony benzyną i wtedy podpalić. Obydwaj zostali zatrzymani wczoraj.

Są zarzuty dla 24-letniego mieszkańca Sosnowca, który w niedzielę wieczorem miał podpalić opony pod wiaduktem na drodze S1
Są zarzuty dla 24-letniego mieszkańca Sosnowca, który w niedzielę wieczorem miał podpalić opony pod wiaduktem na drodze S1

Dziś mężczyźni byli przesłuchiwani. Starszy z nich będzie odpowiadał jako świadek, ponieważ był tylko obserwatorem zdarzenia. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Natomiast młodszy usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Przyznał się do winy. Sąd jednak nie zdecydował się na areszt tymczasowy dla niego.

Powiązane artykuły

– Wyjaśnił, że nie miał zamiaru spowodowania żadnego zagrożenia, żadnej katastrofy samochodowej, czy katastrofy w ruchu lądowym. Że nie przypuszczał, że to będą aż tak tragiczne skutki tego działania – mówi Jacek Nowicki, Prokuratura Rejonowa w Jaworznie.

Śmiertelny karambol na S1: Opony pod wiaduktem podpalił 24-latek z Sosnowca?
Śmiertelny karambol na S1: Opony pod wiaduktem podpalił 24-latek z Sosnowca?

Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym mężczyźnie grozi nawet do 8 lat więzienia.
(Paweł Jędrusik)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button