Śmigłowiec LPR nie mógł latać przez imprezę masową
Lotnicze Pogotowie Ratunkowe straciło dostęp do swojego lądowiska w Katowicach. W sobotę helikopter wyleciał z Katowic by pomóc pacjentowi w Szczyrku. Okazało się, że nie może wrócić na swoje lądowisko na lotnisku Katowice-Muchowiec.
W tym czasie trwała tam impreza masowa. Zarządca lotniska zdecydował o zamknięciu przestrzeni powietrznej. Dopiero po wydaniu jednorazowej zgody helikopter, mógł wrócić na lądowisko, ale bez zgody na jakiekolwiek kolejne loty. Załoga z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zmuszona była zawiesić dyżur.
-Tym bardziej, że mamy pogodę taką jaką mamy i prawdopodobieństwo ewentualnego użycia tego
śmigłowca, takich zdarzeń jest bardzo wysokie. Ta sytuacja jest niezrozumiała. (….) Ten śmigłowiec nie
jest w stanie funkcjonować, nie jest w stanie wylądować w swojej bazie lub wylecieć do zdarzenia” – mówi prof. AŚ dr hab. Klaudiusz Nadolny, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu
Tym bardziej, że w całym województwie śląskim stacjonuje tylko ten jeden śmigłowiec ratunkowy LPR. Drogę śmigłowca do ewentualnego startu zablokowały lokale gastronomiczne. Na lotnisku od piątku trwa impreza masowa – XI Międzynarodowy Zlot Pojazdów Amerykańskich.
-Oczywiście śmigłowiec Krakowa, czy Opola, czy z Ostrowa Wielkopolskiego nie ma problemu przylecieć do zdarzenia w województwie śląskim, ale tu jest kwestia czasu – mówi prof. AŚ dr hab. Klaudiusz Nadolny, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu
Katowiccy ratownicy są jedynie użytkownikami lotniska. Nie maja wpływu na to co się na nim dzieje. Zakaz lotów miał obowiązywać do poniedziałku do godziny 6:00.
Aktualizacja 13:20:
-Lotnicze Pogotowie Ratunkowe otrzymało zgodę na latanie.
Karolina Komada