Sosnowiec: Dziecko wypadło z okna. Nie żyje. Są nowe fakty [WIDEO]
Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 4,5-letniej dziewczynki, która w środę po godzinie 18 wypadła z piątego piętra.
Dziewczynka wypadła z jednego z mieszkań przy ul. Małachowskiego w centrum Sosnowca.
– Słyszałam tylko, jak tutaj straż pożarna akurat jechała, bo jechali jak szłam z dzieckiem do Żabki. I słyszałam jak straż podjechała tutaj i później właśnie się dowiedziałam, że dziewczynka spadła tu z czwartego piętra – mówi Agnieszka, mieszkanka Sosnowca.
– Ktoś nie dopilnował tego. To jest dość wysoka kamienica, myślę że nie dopilnowane. Przecież dziecko samo nie przeczołgało się – mówi Iga, mieszkanka Sosnowca.
CZYTAJ TEŻ NA TVS.PL
ZARZUT DLA OJCA DZIECKA, KTÓRE WYPADŁO Z OKNA
Ani prokuratura ani policja na razie nie zdradzają zbyt wiele faktów w tej sprawie. Na razie wiadomo, że w mieszkaniu miał wówczas przebywać ojciec dziecka, ale nie wiadomo, czy był tam ktoś jeszcze. Nie wiadomo również w jaki sposób dziecko wypadło z okna.
– My otrzymaliśmy informację o zdarzeniu około godziny 18:30, tuż przed. Natomiast faktycznie tam, z tego co wiemy, jako pierwsi pojawili się strażacy. Później udzielało pomocy tej dziewczynce pogotowie. Niestety, mimo długo prowadzonej reanimacji dziecka nie udało się uratować – mówi podkom. Sonia Kepper, KMP w Sosnowcu.
Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok. Ta ma odbyć się jutro, a jej wyniki powinniśmy poznać po południu. Prokuratura nie udziela na tę chwilę informacji, czy ktoś został w tej sprawie zatrzymany.
– Mogę jedynie potwierdzić informację, że badanie na zawartość alkoholu we krwi u ojca dziecka dało wynik negatywny. Natomiast o innych okolicznościach tego zdarzenia w tym momencie nie informujemy – mówi Marcin Stolpa, Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Południe w Sosnowcu.
Prokuratura nie ma informacji, jakoby rodzina dziecka miała być znana wcześniej policji.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Paweł Jędrusik
