Sosnowiec wciąż broni Edwarda Gierka. Dzisiaj (23.04) ogłoszony miał zostać wyrok w sprawie nazwy ronda, które wojewoda śląski przemianował na rondo Zagłębia Dąbrowskiego. Jednak wyroku nie było.
Miasto nadal twierdzi, że w ustawie dekomunizacyjnej nie określono co może być przyczyną niezmienienia nazwy ulicy. -Tak naprawdę przepis ten jest wyjątkowo nieostry. Budzi totalne wątpliwości interpretacyjne. Można tylko domyślać się – a nie działać na podstawie przepisów prawnych – co miał ustawodawca na myśli, mówiąc o przyczynach niezależnych – mówi Jarosław Malinowski, przedstawiciel Sosnowca.
Miasto dalej utrzymuje, że nie mogło zmienić nazwy, bo taka była wola radnych i mieszkańców. W konsultacjach ponad 12 tys. z nich opowiedziało się za Gierkiem. Zdaniem wojewody, władze Sosnowca zrobiły to celowo. -Jak wynika ze stwierdzeń strony skarżącej, na skutek własnego i celowego działania zaniechania czynności naprawczych – mówi Katarzyna Radosz-Kania, Śląski Urząd Wojewódzki.
Kolejny argument, to brak wiedzy o tym, że postać Edwarda Gierka również znajduje się na liście tych „zakazanych” nazw ulic. -Skąd wojewoda wie, że gmina miała obowiązek? Bo opinia IPN-u jest późniejsza. To już żeśmy sobie wyjaśnili – mówi Bożena Miliczek-Ciszewska, sędzia WSA. Sąd przyjrzy się sprawie jeszcze raz. Kolejna rozprawa odbędzie się 17 maja.
(Łukasz Kądziołka)
