Spadające sople uderzyły w małżeństwo i 13-miesięczne dziecko
Bryły lodu spadły na małżeństwo i ich 13-miesięczne dziecko. Prokuratura Rejonowa w Częstochowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm pracownikom zakładu gospodarki mieszkaniowej.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło w Częstochowie. Małżeństwo wyszło z 13-miesiecznym synem przed blok. Stojąc przed drzwiami wejściowymi, z dachu budynku spadły wielkie sople lodu.
Uderzenie przez bryły lody spowodowało u małżeństwa stłuczenia i krwiaki głowy, a u 13-miesiecznego dziecka złamanie kości ciemieniowej. Cała trójka trafiła do szpitala.
Dopiero po tym niebezpiecznym incydencie pracownicy zakładu gospodarki mieszkaniowej zlecili zewnętrznej firmie usunięcie zalegającego na dachu śniegu i lodu. Dwóm pracownikom zakładu gospodarki mieszkaniowej przedstawiono zarzut nieumyślnego narażenia pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślnego spowodowania u nich obrażeń ciała.
Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili złożenia wyjaśnień. Teraz sprawą zajmie się sąd.
Obowiązek usuwania sopli
Za nieusunięcie sopli z dachu dostać można mandat – od 20 do 500 zł. Jego wysokość uzależniona jest od okoliczności.
W zależności od sytuacja, czy właściciel lub zarządca podjął już jakieś czynności. Bo jeżeli zwlekceważył ten obowiązek, to musi się liczyć z mandatem karnym. A w sytuacji, gdy prowadzi już czynności, ale np. czeka na zwyżkę, ale zabezpieczył teren to w takiej sytuacji możemy zastosować środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia. – mówi Henryk Rusnak – Straż Miejska w Chorzowie.
Zima dopiero się zaczęła i dobrze było, żeby okazji do pouczeń było jak najmniej. O mandatach nie wspominając.