Spółka Holdimex vs. właściciel plantacji borówek WIDEO
W katowickim sądzie ruszył dziś proces w sprawie działki przy ul. Kościuszki. Chodzi o spór pomiędzy spółką Holdimex, a właścicielem plantacji borówek. Dwa lata temu ten ostatni złożył wniosek o zasiedzenie terenu, który deweloper kupił w 1992 roku od miasta Katowice. Plantator twierdzi jednak, że teren należy do jego rodziny od 1956 roku i odziedziczył go po dziadku. Fatima Orlińska.
Jak tłumaczył dziś pełnomocnik Holdimexu, plantator nie wykazał przed sądem żadnych dowodów, które stanowiłyby podstawę do uznania, że to on jest właścicielem działki. Ponadto mecenas Paweł Matyja przekonuje, że jedynym celem, dla którego sprawa znajdzie swój finał w sądzie jest chęć zablokowania inwestycji dewelopera, ponieważ plantator ma obawiać się, że mieszkańcy nowych bloków będą skarżyli się na zapachy pochodzące z położonego obok gospodarstwa rolnego.
-Gdyby pan Szczogiel, jak twierdzi, użytkował ten teren od lat pięćdziesiątych, to mielibyśmy aż siedemdziesiąt lat na to, żeby wszystkie te kwestie wyprostować. Jeżeli zaś działania prawne związane z zasiedzeniem pojawiają się dopiero wtedy, kiedy pan Szczogiel orientuje się, że tam jednak wysoka zabudowa powstanie i pan Szczogiel w pismach kierowanych do urzędu miasta i spotkaniach, co ważne, z przedstawicielami Holdimexu mówi wyłącznie o tym, że on by nie chciał, żeby tak blisko jego nieruchomości i jego plantacji znajdowała się wysoka zabudowa, jednoznacznie świadczą o tym, że ten teren nigdy nie był w jego posiadaniu, a on nie uważał się za jego właściciela – mówi Paweł Matyja, pełnomocnik Holdimexu.
Od 2021 roku na terenie spornej nieruchomości rozpoczęły się przygotowania pod inwestycję, jak na przykład prace geodezyjne. Podczas pierwszej rozprawy w piątek przesłuchano czterech świadków, kolejni zostaną przesłuchani w następnym terminie. Pełnomocnik plantatora borówek dziś nie chciał komentować sprawy. Powiedział, że z komentarzem poczeka do zakończenia procesu.