Spór o CPK trwa. „To są kłamstwa i manipulacja ze strony rządowej”
Nie ustają protesty przeciwko budowie Kolei Dużych Prędkości w województwie śląskim, która jest elementem planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego. We wtorek burmistrzowie kilku miast wspólnie z mieszkańcami komentowali słowa ministra Marcina Horały i wytykali mu – ich zdaniem – kłamstwa.
Chodzi między innymi o fragment wywiadu w Radiu Zet, w którym minister i pełnomocnik rządu do spraw CPK komentował planowany przebieg Kolei Dużych Prędkości przez małą miejscowość Palowice niedaleko Rybnika. Stwierdził, że w dużej mierze pokrywa się on z dawnym szlakiem kolejowym.
– Nie pokrywał się idealnie, co do centymetra. Oczywiście teraz są inne czasy, inne zasady, inne wymogi techniczne, więc zdarza się, że moment, czy miejsce, gdzie troszeczkę od tego śladu odchodzi. Ale generalnie jest w tym śladzie, gdzie nie ma budynków – mówi Marcin Horała, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.
Sołtys Palowic przekonuje, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
– To są kłamstwa i manipulacja ze strony rządowej. Narracja od początku jest jedyna. Punkt styku proponowanego wariantu Kolei Dużych Prędkości z byłą, tak jak było powiedziane, koleją, która kiedyś w Palowicach funkcjonowała, nr 159 to jest krótki odcinek. Ta kolej idzie całkiem w innym śladzie. Dementuję więc to, co powiedział pan minister Horała – mówi Dominika Baranowicz, sołtys Palowic.
Sołtys przypomina także, że Palowice są małą wsią, więc wyburzenie tam nawet kilku budynków to zupełnie inna skala, niż wyburzenie sześciu domów w dużym mieście. Burmistrzowie punktowali dziś także konsultacje, które odbywały się, zanim rząd przedstawił wybrany przebieg trasy do CPK.
– Jednym z wariantów, bo ja bardzo lubię mapy, więc dobrze sobie sprawdziłem, jak to tam jest porysowane i zauważyłem, że wtedy jeden z przystanków, wtedy w wariancie zielonym, jest pokazany na środku stawu. Bardzo mnie to zaciekawiło, dlaczego to jest tak zrobione. I jak zadałem pytanie na spotkaniu – tu mieszkańcy, tutaj przedstawiciele spółki Regis i spółki CPK no to głowy pospuszczane. No tak malowali – mówi Mirosław Blaski, burmistrz Orzesza.
Ale okazuje się, że nie tylko samorządowcy i mieszkańcy woj. śląskiego mają problem. Jeszcze w tym miesiącu zarząd województwa śląskiego ma spotkać się ze stroną czeską.
– Rząd mówi, że jest wszystko idealnie, że jako punkt styku jest Godów. No a tutaj na konferencji międzynarodowej zorganizowanej między innymi pod auspicjami Konsulatu RP w Ostrawie okazuje się, że przedstawiciel czeskiego odpowiednika CPK, mówi, że to jest sprawa dla nich absolutnie dyskusyjna i dla nich niekorzystnym jest ten proponowany przez stronę polską przebieg – mówi Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Województwa Śląskiego.
Lista zarzutów wobec CPK ze strony mieszkańców jest długa. To nie tylko „rozjeżdżanie” miast, czy wyburzanie budynków, ale także wątpliwa ich zdaniem wycena nieruchomości, które mają zostaną przejęte pod budowę nowych torów.
Autor: PAweł Jędrusik