Strajk górników coraz bliżej. Referendum strajkowe w Jastrzębskiej Spółce Węglowej
Masówki informacyjne zostaną przeprowadzone na wszystkich zmianach wydobywczych. Referendum strajkowe będzie trwać dwa dni: 26 i 27 stycznia. – Determinacja załóg jest tak ogromna, że w zasadzie już wiadomo, jaki będzie wynik tego referendum. Zadamy pracownikom dwa pytania. Pierwsze będzie dotyczyło przeprowadzenia akcji protestacyjno-strajkowej, drugie odwołania zarządu JSW – wyjaśnia Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
CZYTAJ TAKŻE: ZARZĄD JSW WYPOWIEDZIAŁ POROZUMIENIA ZBIOROWE Z GÓRNIKAMI
Związkowcy zaznaczają, że o wypowiedzeniu porozumień zbiorowych przez zarząd JSW dowiedzieli się z mediów. Wskazują również, że porozumienie zawarte przed debiutem giełdowym JSW było podpisywane w obecności przedstawicieli rządu, którzy byli gwarantami przestrzegania jego zapisów. – Związki zawodowe działające w Jastrzębskiej Spółce Węglowej S.A. potwierdzają gotowość podjęcia negocjacji w celu wypracowania rozwiązań, które umożliwią poprawę sytuacji w JSW S.A. ale do tych rozmów musi włączyć się strona właścicielska – napisano w oświadczeniu opublikowanym przez Wspólną Reprezentację Związków Zawodowych w JSW.
Przedstawiciele central związkowych podkreślają też, że w ich ocenie obecna sytuacja spółki jest spowodowana przede wszystkim fatalnym zarządzaniem w ostatnich latach. W ocenie WRZZ brak interwencji strony rządowej w sprawie sytuacji w JSW może doprowadzić do wybuchu protestów społecznych.
Materiał Natalii Rasiewicz:
Nie będzie porozumienia między prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej i związkami zawodowymi. Po kilku godzinach fiaskiem zakończyła się próba mediacji. Od jutra we wszystkich kopalniach JSW rozpoczną się masówki, na początku przyszłego tygodnia referendum i to od jego wyniku zależy decyzja czy podejmą strajk.
Kiedyś pierwszeństwo miały tu górnicze żądania, odkąd jest tu Zagórowski- nie jest to już takie oczywiste. -Nie damy się dalej rżnąć, okradać bo to jest normalnie okradanie tych górników bo mówi się że wielce dużo zarabiamy a potem w rezultacie wyciąga się od nich pieniądze ze wszystkich stron – mówi jeden ze związkowców w JSW. Tym razem chodzi o zapowiedź zarządu o obcięcie dodatków takich jak czternasta pensja i deputaty w przypadku złej sytuacji finansowej firmy. To jednak nie przekonało związkowców, którzy niecałą dobę później zapowiedzieli masówki i referendum strajkowe. Jak mówią jego wynik jest przesądzony. Takiego strajku jak w Kompani Węglowej nikt się jednak w Jastrzębskiej Spółce Węglowej nie spodziewa, bo porozumieć się związki zawodowe nie mogą nie tylko z zarządem, ale i między sobą.
"-Najwięcej spółek ma największy związek w KWK „Krupiński” – Związek Zawodowy Górników. ZZG powierzono wydawanie napoi i mleka dla górników. Prowadzi też firmę sprzątającą na
zewnątrz kopalni i we wszystkich budynkach. ZZG ma też firmę budowlaną, która pełni usługi – jak nam donoszą – tylko dla kopalni. Drugim nie mniej ważnym związkiem pod względem biznesowym jest „Kadra”. Ten związek (a bardziej jego przedstawiciele) prowadzą firmę remontującą obudowy zmechanizowane. Podobno za niezłą kasę!" – czytamy na łamach gazety "Kurier Związkowy Sierpień 80". To tylko fragment gazety wydawanej przez jeden ze związków zawodowych. Konflikt między nimi a prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej ciągnie się od 7 lat. Jarosław Zagórowski jest twardym negocjatorem dlatego każda większa zmiana w firmie okupiona była protestem i kończyła się niekonwencjonalnym zachowaniem prezesa. Kiedy w 2009, pikieta odbyła się przed jego domem, pozwał związkowców. Kiedy zamurowali mu drzwi do siedziby spółki, cegły sprzedał na cel charytatywny. Gdy jakiś czas później związkowcy po raz kolejny domagali się podwyżek zwrócił się z prośbą do związków zawodowych o wypożyczenie flag do oflagowania swojego biura. -Lider związkowy to już nie jest funkcja. To jest zawód świetnie płatny, zawód bez żadnej odpowiedzialności – mówił kiedyś Jarosław Zagórowski, prezes zarządu JSW.
W 2011 stając przeciw związkom zawodowym wprowadził JSW na giełdę, robiąc z niej jedyną spółkę węglową tu dostępną. I obecne plany prezesa dotyczące między innymi obcięcia w razie złej sytuacji finansowej 14 pensji i deputatów węglowych to zdaniem ekspertów w obecnej sytuacji niemal konieczność. -To jest granie na utrzymanie wszystkich miejsc pracy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Proszę zwrócić uwagę, że nie zakładają żadnej likwidacji, żadnych zwolnień, chcą utrzymać to co jest uzależniając dodatkowe wynagrodzenia od dodatkowych dochodów – podkreśla Jerzy Markowski, ekspert górniczy, były wiceminister gospodarki. JSW jest w dużo gorszej sytuacji niż Kompania Węglowa bo jako spółka akcyjna nie może liczyć na pomoc państwa, a węgiel koksowy wydobywany tu w większości nie ma żadnego znaczenia dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. -Już w zeszłym roku w liście który wystosowałem do pracowników staraliśmy się uprzedzić że rok 2014 dociągniemy według wszystkich starych zasad, natomiast 2015 może być inny i będzie, bo jeśli mamy mieć pieniądze na inwestycje które gwarantują nam miejsca pracy a wszyscy chcą te miejsca pracy utrzymać. Taka jest polityka rządu – mówi Jarosław Zagórowski, prezes zarządu JSW. Jastrzębska Spółka Węglowa zatrudnia w tej chwili 23 tysiące osób. A pieniądze mimo złej koniunktury na realizowanie rządowej polityki zdobyć muszą sami.