Sytuacja na zbiorniku Dzierżno Duże stabilizuje się [WIDEO]
Prawie trzy tygodnie trwa już wyławianie śniętych ryb ze zbiornika Dzierżno Duże. Toksyczny zakwit złotej algi sprawił, że zbiornik stał się śmiertelną pułapką. Sytuacja krytyczna ma się stabilizować – tak przynajmniej przekonuje wojewoda śląski, nadzorujący działania służb. Te tłumaczyły dziś, dlaczego rzeka Kłodnica zasilająca zbiornik, w ostatnich dniach gwałtownie zmieniła kolor.
Wojewoda śląski Marek Wójcik poinformował dziś, że sytuacja na zbiorniku Dzierżno Duże i czwartej sekcji kanału gliwickiego stabilizuje się.
– Na dziś skupiamy się przede wszystkim na ograniczeniu przepływu wody z zagrożonego obszaru do Odry, tutaj śluzy na kanale gliwickim w dalszym ciągu są zamknięte, woda, która spływa poprzez rzekę Kłodnicę jest oczyszczana dzięki eksperymentowi z użyciem perhydrolu – mówi Marek Wójcik, wojewoda śląski.
Służby cały czas wyławiają z wody martwe ryby, ale jak informują, nie napotykają na nowe.
– Dzisiaj na godzinę 10 na zbiorniku Dzierżno Duże zebraliśmy 200 kg śniętych ryb, natomiast na czwartej sekcji 61 kg śniętych ryb. Pragnę podkreślić, że są to bardzo stare śnięcia, to już są ryby w bardzo dużym stadium rozkładu, więc nowych śnięć nie odnotowujemy – mówi Marcin Jarzyński, RZGW Gliwice.
Zaniepokojeni mieszkańcy zwracali z kolei uwagę na rdzawy kolor rzeki Kłodnica. Jak informują służby dzieje się tak z powodu procesu chemicznego, do jakiego dochodzi w wodach kopalnianych.
– Żelazo, które znajduje się w wodach kopalnianych, które są w głębi ziemi jest na stopniu utlenienia drugim. I wtedy wizualnie jest niewidoczne, jest przezroczysta woda. Natomiast pod wpływem tlenu, który jest w powietrzu następuje utlenienie do wyższego stopnia, czyli do cztery plus. I wtedy to żelazo wytrąca się po prostu w postaci rdzy – mówi Agata Bucko-Sefafin, Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Tylko do tej pory między innymi ze zbiornika Dzierżno Duże wyłowiono 116 ton martwych ryb.
Paweł Jędrusik