Szpitale w regionie zawieszają oddziały. Brakuje lekarzy WIDEO
Szpitale w regionie wciąż walczą z brakiem personelu. W tym tygodniu szpital miejski w Rudzie Śląskiej poinformował o częściowym zawieszeniu pracy jednego z oddziałów. Ograniczenia dotyczą przyjmowania nowych pacjentów.
– Nasza decyzja spowodowana jest sytuacją losową, czyli wystąpieniem zwolnień lekarskich wśród lekarzy. Nie jesteśmy na ten moment w stanie określić, do kiedy ta sytuacja potrwa, ale jesteśmy na etapie prac i działań mających na celu powrócenie do normalności i przywrócenie funkcjonowania oddziału – mówi Agata Gołąbek, rzecznik prasowy szpitala miejskiego w Rudzie Śląskiej.
Przebywający tam obecnie pacjenci nie zostaną relokowani, a szpital zapewnia, że nie odczuwają oni braku opieki lekarskiej czy pielęgniarskiej. Nowi i potrzebujący opieki neurologicznej pacjenci mogą ubiegać się o pomoc w placówkach miast sąsiednich, na przykład w Świętochłowicach. Braki kadrowe dały się we znaki również w Jaworznie. Po miesiącu przerwy jednak oddział wewnętrzny swoją działalność wznawia.
– To są trudne sytuacje kadrowe, nie tylko u nas, ale w całym województwie, w całym kraju. Jest ogólnie znana sytuacja szpitali tego typu, oddziału tego typu. I tutaj operatywność pani dyrektor pozwoliła na zatrudnienie ordynatora i lekarza, który zorganizuje z powrotem pracę tego oddziału – mówi Filip Szatanik, rzecznik prasowy UM w Jaworznie.
Zostanie on ponownie otwarty w poniedziałek, 4 września. Sytuacja wciąż jednak jest dość trudna, bo wystarczy, że zabraknie choć jednego lekarza, a ciągłość pracy oddziału może zostać zaburzona.
– Urlopy czy choroba któregoś z lekarzy zmusza dyrektora do zamknięcia oddziału. To pewnie smutne też dla wojewody. Śląsk jest duży, tych podmiotów jest dużo, więc globalnie sytuacja pewnie nie stanowi jakiegoś dużego zagrożenia, ale w pojedynczy przypadkach ludzie są przyzwyczajeni do tego, ze pomocy chcą blisko domu – mówi dr n. med. Tadeusz Urban, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach.
Problem może zmaleć po zakończeniu okresu urlopowego, jednak nie zniknie całkowicie. Wciąż występują braki kadrowe, które mogą zostać zniwelowane po wykształceniu się nowych specjalistów, chętnych do pracy w szpitalach.
Fatima Orlińska/Weronika Palka