To koniec korków! Most na Sole w Żywcu w końcu otwarty
Na ten moment czekano od dawna. Po prawie dwóch latach most na Sole w Żywcu w końcu jest. Pierwszy samochód przejechał tu jeszcze przed północą. – Jechałem właśnie przez most otwarty. Nareszcie! – mówi Jan Prochownik, kierowca z Żywca. Dla mieszkańców Żywca to moment przełomowy. Jeszcze do niedawna wątpiono czy przejazd na drugą stronę miasta w tym miejscu będzie w ogóle możliwy. Termin ukończenia budowy przekładano wielokrotnie. Żywiec przez to permanentnie stał w korkach. Most miał być gotowy już rok temu. – Ta budowa tak długo trwała, ponieważ to jest budowa w środku miasta. Jest to budowa skomplikowana, gdzie się wydarzają pewne okoliczności, które trzeba rozwiązać – tłumaczył Jacek Młynarczyk, dyrektor kontraktu.
Według inwestora opóźnienia to wina tylko i wyłącznie wykonawcy tego mostu.- Konsorcjum, które wygrało ten przetarg nie było przygotowane do tej inwestycji. Harmonogram, który przedstawiliśmy do tej umowy przewidywały np. wybudowanie kładki dla pieszych przed świętami Bożego Narodzenia. Ta kładka powstała w marcu 2014, czyli już pokazuje, że na samym początku powstało kilkutygodniowe, jeśli nie kilkunastotygodniowe opóźnienie – stwierdza Ryszard Pacer, ZDW w Katowicach. Opóźnienie, którego nie udało się nadrobić. W efekcie prace przeciągnęły się o rok. Teraz kierowcy mogą już odetchnąć z ulgą. Warta prawie 40 mln złotych inwestycja, co prawda jeszcze nie jest w pełni gotowa, ale już można po niej przejechać. To nie kończy jednak problemów kilkunastu żywieckich przedsiębiorców. Ci od miesięcy wołają o pomoc. Bo most, który połączył dwie części miasta ich częściowo odgrodził od klientów. Projekt budowy mostu opracowany przez żywieckich urzędników zakładał budowę ekranów dźwiękochłonnych tuż przed drzwiami ich firm. Po naszej interwencji kilka miesięcy temu burmistrz Żywca z pomysłu ich budowy się wycofał. Zamiast ekranów powstał jedna… murek. – Zrobili nam takie murki, że nie mamy dojazdu do domu, do bramy. Całe życie była brama i dojazd – żali się Kazimierz Adamek, który od ponad 30 lat prowadzi rodzinny biznes.
– Nie wiem jak ktoś przewiduje, jak tu są sklepy to gdzie mają zaparkować samochodem dostawczym, bo tutaj nie ma w ogóle gdzie zaparkować w tej części Żywca – dodaje Roman Sapeta, dostawca towaru.
Burmistrz Żywca z argumentami przedsiębiorców się nie zgadza. Wszystko tłumaczy przepisami. – Oni tam kompletnie nie mają żadnej racji. Węgiel bez żadnych problemów dowieźli, żadnych problemów nie było – podkreśla Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. Sprawdziliśmy. Były i to spore. Most jest. Ale przy okazji powstało coś co dzieli.