Tragedia w Nieboczowach! Samochód wpadł do stawu. Płetwonurkowie wyciągnęli z wody mężczyznę
[Aktualizacja godz.13.30, środa 2.05.2018]
Tragiczny wypadek w Starych Nieboczowach koło Raciborza. Wczoraj (1.05) wieczorem do stawu Wielikąt wjechał samochód, w którym znajdował się 63-letni mieszkaniec Jastrzębia Zdroju. Mężczyzny nie udało się uratować.
Do tragedii doszło tuż po godzinie 19-ej. 63-latek przebywał nad jeziorem wraz z dwoma kolegami od poniedziałku – wspólnie łowili ryby. Wieczorem mężczyzna postanowił odpocząć. Wsiadł do zaparkowanego na skarpie przodem do wody land rovera i najprawdopodobniej usnął. Gdy spał samochód zjechał wprost do wody.
Na miejsce wezwano płetwonurków, którzy wydobyli ciało. Akcja ratunkowa trwała prawie cztery godziny. Strażakom udało się także wyciągnąć z dna jeziora samochód. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek,- wykluczono udział osób trzecich. Mimo to, prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok.
(Paweł Jędrusik)
Wcześniej na ten temat pisaliśmy:
Do tragedii doszło w Nieboczowach w powiecie wodzisławskim.Samochód wpadł do stawu. Po kilku godzinach poszukiwań płetwonurkowie z Bytomia wyciągnęli z wody 60-letniego kierowcę jeepa.
Mężczyzna przyjechał nad staw w Nieboczowach przy ulicy Częstochowskiej. Miał tam łowić ryby wraz z dwoma kolegami. Bardzo możliwe, że 60-latek zasnął w samochodzie, a ten stoczył się do stawu – tak wynika z relacji jednego ze świadków. Po kilku godzinach poszukiwań z wody wyłowili go płetwonurkowie z Bytomia. Na jego ciele nie było obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich.