REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEOWYPADKI

Tragiczny wypadek w Rudzie Śląskiej. Znamy więcej szczegółów

Trwa ustalanie okoliczności tragicznego w skutkach wypadku, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Co spowodowało, że kierowca jechał na pewną śmierć ustala policja pod nadzorem prokuratury.

 

– Ten samochód ciężarowy poruszał się prawidłowo swoim pasem jazdy. Natomiast kierowca Audi jednoznacznie jechał w niewłaściwym kierunku. To są fakty, które możemy w tej chwili potwierdzić. Na miejscu pracowali policjanci z komisariatu autostradowego, policjanci z naszej rudzkiej komendy. Zebraliśmy wszystkie materiały dowodowe, które pomogą śledczym w wyjaśnieniu tej sprawy. Prokurator zlecił sekcję zwłok tego mężczyzny, a badania potwierdzą czy był trzeźwy i czy ewentualnie miał jakieś narkotyki w swoim organizmiemówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy KMP w Rudzie Śląskiej.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 39-letni kierowca pod prąd miał jechać przez kilkaset metrów. W miejscu, w którym zderzył się z innym autem trudno wskazać na czynnik, jaki mógłby kierowcę zmylić co do prawidłowości kierunku jazdy. Jak jednak wyjaśnia psycholog transportu, na koncentrację i bystrość umysłu podczas jazdy wpływa wiele czynników, przez co kierowcy mogą popełniać błędy sprawiające wrażenie absurdalnych.

– Jest część kierowców, która ma ograniczone pole widzenia, ma również ograniczoną możliwość orientowania się w przestrzeni. I może być to spowodowane zarówno obciążeniami chorobowymi, jak i jakąś sytuacją stresową, którą aktualnie przeżywa. Na drodze jest bardzo dużo znaków i często ilość tych bodźców – bo każdy znak to jeden bodziec – jest niemożliwa do wchłonięcia czy odbioru selektywnego przez mózg człowieka. Na pewno nie jesteśmy w stanie dokonać szybkiej analizy znaczeniowej – mówi dr Wojciech Korhut, psycholog transportu.

I choć znaki drogowe, ale i te informacyjne na całym świecie są mniej więcej ustandaryzowane, kierowców nieobeznanych z daną trasą mogą mylić. Nierzadko bywa również tak, że te większe samochody na drodze ograniczają widoczność znaków pionowych. Z uwagi na wciąż pojawiające się przypadki kierowców jadących pod prąd, w całym kraju ustawiono tablice informacyjne STOP – Zły kierunek.

– Przed wjazdem na autostradę, może nie jest to typowy standardowy znak drogowy. Ale jest duży, o barwach intensywnych, żeby każdy mógł się zorientować zanim na tę autostradę wjedzie, że nie powinien tam jechać. Niejednokrotnie jeździłem po Europie – w Niemczech, w Austrii – stosuje się podobne znaki. Też intensywne barwy, żeby po prostu ktoś się nie pomylił – mówi Adam Piątek, egzaminator WORD w Katowicach.

Policja apeluje, że jeżeli kierowcy zdarzy się wjechać po prąd na autostradzie czy drodze szybkiego ruchu, pod żadnym pozorem nie powinien wykonywać żadnego manewru na własną rękę. Szczególnie zawracania. W takiej sytuacji najlepiej zjechać na pobocze, ustawić trójkąt ostrzegawczy i zawiadomić służby.

Fatima Orlińska

Jeden komentarz

  1. Macie zle i formacje o tym zdarzeniu.Mezczyzna ten zanim jechal pod prad,stal na pasie awaryjnym A4 w kierunku jazdy prawidlowym.Wiele aut go mijalo,paręnaście minut pozniej postanowil pojechac pod prad…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button