Choinkowy szał. Kupujemy żywe drzewka
Choinkowy szał. Wiele osób nie wyobraża sobie świąt bez drzewka w domu.
– Preferuję taką żywą. Jakoś tak w rodzinnym zwykle była żywa i w moim domu też taka tradycja jest – mówi Bartek, mieszkaniec Świerklańca.
Cena nie gra roli, bo chodzi o odpowiedni klimat.
– Mogłyby być tańsze, ale niestety. Jest jak jest. Ceny rosną wszystkie w górę, więc nie dziwię się – mówi Marian, mieszkaniec Bytomia.
Niektórzy uważają, że świąteczne drzewko musi być żywe.
– Zawsze żywa, zawsze prawdziwa. Nie ma o czym mówić, ten zapach. Święta mają być święta – mówi Bożena, mieszkanka Bytomia.
Klienci nie kupią byle czego. Choinka musi być porządna.
– W zeszłym roku się sparzyłem, powiedziałem „nie”. Dostałem nauczkę, już nie pójdę do marketu. Będą kupował nasze polskie drzewka, nasze choinki – mówi Piotr, mieszkaniec Tarnowskich Gór.
Niektórzy mogą zastanawiać się, czy na pewno kupowanie choinki z lasu jest ekologiczne, bo przecież wycinanie drzew raczej nie kojarzy się pozytywnie.
– Teraz mamy taki trend, że wszyscy chcą być „eko”. Dlatego choinka prosto z lasu zdecydowanie wygrywa z choinką z marketu. Są to choinki polskie, pozyskiwane z terenu Nadleśnictwa Świerklaniec. Są pozyskiwane bez szkody dla gospodarki, bo są wycinane z dolnego piętra drzewostanu albo z plantacji. Ludzie też się tym kierują w dzisiejszych czasach – mówi Justyna Grzeszczyk, Nadleśnictwo Świerklaniec.
Handlarze i leśnicy spodziewają się, że czekają ich jeszcze 3 dni bardzo dużego ruchu w interesie. Czasu już niewiele, więc najlepiej zakupu choinki nie zostawiać na ostatni moment. Zwłaszcza, że przed pierwszą gwiazdką drzewko trzeba jeszcze przystroić.
Autor: Łukasz Kądziołka