Tworzenie nowego rządu. Politycy o decyzji prezydenta WIDEO
Od momentu ogłoszenia wyniku wyborów parlamentarnych spekulowano, co zrobi prezydent. Partię rządzącą i partie opozycyjne, które zaraz mają zamienić się miejscami, nie zdziwiła jego decyzja.
– Trwa taki chocholi taniec. Jeszcze prezesi biorą wypłaty, jeszcze jakieś dokumenty się poniszczy i jeszcze komuś jakieś zlecenia się da. Temu tylko służy ta decyzja o desygnowaniu Mateusza Morawieckiego na premiera – mówi Wojciech Saługa, poseł KO.
Jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość chce mieć czas na posprzątanie po sobie. Jednak dla innych, zgodnie ze słowami prezydenta Polski, „zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu” innej decyzji być nie mogło i nie można przekreślać szans jedynki PiS-u w Katowicach.
– Premier Mateusz Morawiecki prowadzi rozmowy z posłami z różnych ugrupowań politycznych, przedstawiając swój program i zachęcając do poparcia tego programu. W tej chwili nie można wykluczyć, że uda mu się tę większość zmontować – mówi Wojciech Szarama, poseł PiS.
Jeszcze przed orędziem prezydenta Andrzeja Dudy kandydat opozycji na premiera przewidywał ten scenariusz i przekonywał, że taka gra na czas może Polskę dużo kosztować.
„Część środków europejskich może przepaść z ich winy. Biegną terminy i my do końca roku musimy przygotować już konkretne wypłaty na miliardy euro” – mówił Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.
Posłowie opozycji nie mają wątpliwości, że PiS odwleka to, co jest nieuniknione i nie ma szans na przeciągnięcie kogokolwiek na swoją stronę.
– Nic to nie zmienia. W wyborach ludzie jednoznacznie dali znać, że rządów Prawa i Sprawiedliwości już nie chcą. Ten rząd dobiega końca. Po prostu parę tygodniu dłużej to potrwa – mówi Maciej Konieczny, poseł Lewicy.
Potrwać może nawet do świąt Bożego Narodzenia. W przyszły poniedziałek pierwsze posiedzenie Sejmu, a później premier będzie musiał przedstawić skład rządu i uzyskać wotum zaufania. Jeśli to się nie uda, to Sejm wybierze rząd. Jednak może do tego dojść najpóźniej nawet 25 grudnia.
Łukasz Kądziołka