Tychy: Halo, straż pożarna? Zdejmiecie mi drona z drzewa? [ZDJĘCIA]
Do MSK w Tychach wpłynęło zgłoszenie z prośbą o pomoc w zdjęciu drona z jednego z drzew przy ulicy Cyganerii. Pod wskazany adres wysłane zostały dwa zastępy JRG Tychy (GBA, SD) i patrol Policji. Po dotarciu na miejsce zgłoszenie potwierdziło się, a dron okazał się zabawką, która zahaczyła się na gałęziach drzew. Zgłaszająca poinformowała strażaków i policjantów, że jak jej tego drona nie ściągną to sama wejdzie na drzewo i spróbuje go zdjąć. Po krótkiej dyskusji zgłaszająca podjęła decyzję, że strażacy mogą spróbować zdjąć drona przy użyciu wody. W tym celu zbudowana została linia gaśnicza i przy użyciu wody dron został zrzucony z drzewa. Po około trzydziestu minutach działania zostały zakończone.
Strażacy apelują o rozwagę podczas wzywania do takich celów służb ratunkowych – mogą one być potrzebne w miejscu gdzie istnieje zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. Takie wezwanie może zostać również zakwalifikowane jako bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66§1 KW:
Art. 66. § 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.
Informacja oraz zdjęcia pochodzą z portalu www.112tychy.pl – Tyskie Służby Ratownicze
No coz, my nie wezwalismy strazy pozarnej po drona ale pare godzin pozniej musielismy wezwac pogotowie bo maz sam probowal zdjac drona bo wiedzial ze nie ma co liczyc na straz itp. Skonczylo sie skoplikowanymi zlamaniami w kostce i lokciu… Do konca zycia nie pobiega juz po gorach….