Tychy pozywają Skarb Państwa na 34 mln zł
Miasto Tychy postanowiło pozwać Skarb Państwa na kwotę 34 milionów złotych. Wszystko z powodu niedofinansowania zadań zleconych.
O złożeniu pozwu poinformował w mediach społecznościowych prezydent Tychów Andrzej Dziuba. Chodzi o 34 miliony złotych. – To jest precyzyjnie wyliczona kwota za ostatnie 10 lat – pisze prezydent Dziuba.
I dodaje: występujemy przeciwko Skarbowi Państwa, bo środki, jakie otrzymujemy w stosunku do przekazywanych zadań są niewystarczające.
Prezydent argumentuje także, że miasto kredytuje wiele zadań, a mogłoby za te pieniądze zrealizować wiele innych, ważnych dla mieszkańców i potrzebnych projektów na terenie Tychów. Pozew został złożony 14 grudnia.
Pod wpisem prezydenta Dziuby bardzo szybko pojawiło się wiele komentarzy. Zarówno przychylnych, jak i negatywnych.
– Może w końcu uda się zrewitalizować skwer między ul Bema, a Cienistą… Oby się udało – pisze pani Paulina.
– Mam nadzieję, że uda nam się wygrać tę sprawę. To wysoce niesprawiedliwe, abyśmy z naszej miejskiej kieszeni wyręczali państwo za finansowanie jego działań. Zamiast przeznaczać pieniądze na kolejne inwestycje czy wydarzenia dla mieszkańców wyręczamy Skarb Państwa, co hamuje nasz rozwój i skazuje na łaskę rządzących. Nie o to chodzi w samorządności… Trzymam kciuki i czekam na rozstrzygnięcie. Silne i mądre samorządy to silna i dobrze rozwijająca się Polska – pisze Mikołaj Figlarski, Przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Tychy 2021-2022.
Szpilkę prezydentowi wbija pan Grzegorz. – Nie stać nas na potrzebne inwestycje, za to lekką ręką wydaliśmy ponad 120 mln na system który sparaliżował płynną jazdę po mieście.
To nie pierwsza taka sytuacja, gdy miasto pozywa Skarb Państwa. W 2019 roku zrobił to Kraków, który żądał 46 milionów złotych wraz z odsetkami za zaniżoną dotację na zadania zlecone. Pozywał także Poznań – chciał zwrotu kosztów, które musiał ponieść w wyniku reformy gimnazjalnej. Chodziło o 10 milionów złotych. Wówczas sąd oddalił powództwo.