Tychy: Siedział pod sklepem, bo się nudził. Dostał 500 złotowy mandat
Większość mieszkańców Tychów stosuje się do wydawanych zaleceń, które mają na celu zapobieganie rozprzestrzeniania się koronawirusa, a więc dbanie o ludzkie życie i zdrowie. Zabronione jest, m.in. swobodnie przemieszczanie się poza celami bytowymi, zdrowotnymi czy zawodowymi. Jednak wciąż zdarzają się sytuacje, które narażają nas wszystkich na ryzyko zakażenia. Młody tyszanin myślał, że zakazy go nie dotyczą. 18-latek siedział pod sklepem bez wyraźnego celu, twierdząc, że „się nudzi”.
TOP 5 Silesia Flesz: Koronawirus po śląsku, czyli region walczy z epidemią!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Za bagatelizowanie poleceń i wytycznych instytucji państwowych policjanci stosują represje. Niestety niektórzy nie zdają sobie sprawy, że to nie konsekwencje prawne nieprzestrzegania nowych nakazów i ograniczeń są najważniejsze. Osoby, które lekkomyślnie naruszają zasady postępowania obowiązujące w związku z epidemią koronawirusa, ryzykują zdrowiem, a nawet życiem nie tylko swoich, ale i innych osób – w tym ich rodzin i bliskich, z którymi mogą mieć kontakt.
Właśnie takim zachowaniem wykazał się 18-letni mieszkaniec Tychów, którego siedzącego pod sklepem zastał dzielnicowy. Młody mężczyzna powiedział policjantowi, że „siedzi pod sklepem, bo mu się nudzi”… Tyszanin lekceważył powagę sytuacji i nie przyjmował do wiadomości tłumaczeń mundurowego, że w związku z sytuacją epidemiologiczną takie zachowanie nie jest dozwolone i nie można się swobodnie przemieszczać poza celami bytowymi, zdrowotnymi i zawodowymi. Policjant nałożył na mężczyznę 500-złotowy mandat karny, informując go, że należy rozważyć każde wyjście z domu i przestrzegać ograniczeń instytucji państwowych.
źr. KMP Tychy