Kategorie

Urlop na żądanie, albo oddawanie krwi. Protest lekarzy rezydentów [WIDEO]

Dzisiaj postanowili pomóc pacjentom w zupełnie inny sposób. Lekarze -rezydenci zamiast stać przy szpitalnych łóżkach, wzięli dzień urlopu na żądanie albo poszli oddać krew.

 

-Chcemy pokazać, że nie jesteśmy od tego żeby podtrzymywać prace szpitali, a na nas opiera się praca w szpitalu w dużej mierze. Dlatego chciałem się dołączyć do protestu, by pokazać naszą siłę, żeby nasze postulaty dotarły tam gdzie trzeba – mówi lekarz rezydent, Bartłomiej Czarnecki.

 

Rezydenci to młodzi lekarze, którzy są w trakcie robienia specjalizacji. Przeprowadzają zabiegi, dyżurują, stawiają diagnozy. Mówiąc wprost – robią praktycznie to, co lekarz specjalista z danej dziedziny – przy czym dostają za to niższą pensję.

 

-Problemem jest nadmiar obowiązków, to znaczy większość młodych lekarzy z tego powodu, że rezydentura opłacana przez ministerstwo zdrowia jest bardzo niska musi dorabiać po godzinach, co odbija się na kształceniu, ponieważ nie mają czasu żeby zajrzeć do książek – podkreśla Wojciech Nowak, student 6. roku medycyny.

 

Nie mają też czasu, żeby odpocząć, bo chcąc godnie zarabiać, zmuszeni są dorabiać. Protestując młodzi lekarze chcą nie tylko polepszenia warunków pracy, ale także zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Protest rezydentów nie sparaliżował 2 października pracy szpitali, ale był odczuwalny.

 

W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. Gibińskiego pracuje 140 rezydentów. 35 z nich zdecydowało się wziąć udział w strajku. -Mamy zabezpieczenie na izbie przyjęć i na oddziałach w szpitalu. Nie ukrywamy, że rezydenci to dla nas ogromne wsparcie. Baliśmy się jak ten dzień będzie wyglądał, ale na szczęście udało się wszystko zorganizować tak, że praca w szpitalu przebiega normalnie – mówi Natalia Stefańczyk, rzecznik prasowy placówki.

 

Jak podaje Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy pensja lekarza rezydenta wynosi od 2200 do 2570 zł netto. (Sandra Hajduk)

Jeden komentarz

  1. W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. Gibińskiego tak sobie poradzili z protestem, że kadry dzwoniły po rezydentach z informacją, że urlopy na żądanie zostają cofnięte na polecenie dyrektora. 35 ze 140 przypuszczam zatem, że to też liczba wyssana z palca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button