Kategorie

Urząd Marszałkowski chce być przyjazny. Zrobią nowe oznaczenia gebinetów

Informacja wprawdzie jest, ale nie dla wszystkich jasna i przejrzysta. Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego to dla wielu prawdziwy labirynt. Mieszkańcy, którzy muszą tu coś załatwić, mylą nawet budynki, nie mówiąc już o znalezieniu konkretnego pokoju. – Pytają, gdzie jest PIP, czy związki zawodowe, naprawdę codziennie jest po kilkanaście osób – Barbara Sowa, koordynator ochrony w UMWŚ.

 

Które nierzadko ochronę traktują jako punkt informacyjny. Urzędnicy chcą to zmienić. Temu ma służyć nowa identyfikacja wizualna. – Naszym celem jest doprowadzenie do powstania czytelnego, intuicyjnego, a przede wszystkim jednoznacznego systemu identyfikacji wizualnej, który pozwoli prosto i szybko orientować się wewnątrz tego budynku – tłumaczy Artur Madaliński, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.

 

Powiązane artykuły

A w gmachu Sejmu Śląskiego, czyli głównej siedziba urzędu marszałkowskiego, mieści się też Śląski Urząd Wojewódzki, kuratorium oświaty i inne instytucje administracji rządowej. Dlatego w urzędzie nie brakuje zdezorientowanych i zagubionych klientów. Poruszanie się po korytarzach budynków przy ul. Ligonia czy Dąbrowskiego mają ułatwić nowe oznaczenia. Specjalistów czeka niełatwe zadanie. Muszą sprawić, żeby informacja była czytelna i pojawiała się odpowiednio często. Co w gmachu Sejmu Śląskiego teraz takie oczywiste nie jest. – To jest jeden z bardziej skomplikowanych budynków, po którym ludzie nie potrafią się poruszać, nie wiedzą jak wyjść z niego. To jest bardzo specyficzna sytuacja, jeżeli chodzi o śledzenie drogi użytkownika, ponieważ mamy wielokrotną symetrię i ruch jakby w koło – mówi dr Justyna Kucharczyk, projektant komunikacji wizualnej.

 

Co powoduje, że ludzie bardzo szybko się gubią. Nawet Ci, którzy tu pracowali. – To jest taki duży gmach, że ma sto metrów na sto, taki kwadrat, a w środku jest ponad 6 kilometrów korytarz, więc można się zgubić – mówi Andrzej Gościniak, były przewodniczący Sejmiku.

 

Żeby klienci budynków marszałka mogli się w nich dobrze odnaleźć, potrzeba będzie dobra analiza psychologiczna. – Celem tych badań jest zrozumienie zachowania użytkowników budynku Urzędu Marszałkowskiego, w sytuacji znajdowania drogi. Chodzi, przykładowo, o identyfikacje miejsc trudnych, dla użytkowników, takich, w których czujemy dyskomfort, brakuje informacji, gubią się – tłumaczy dr Patrycja Rudnicka, psycholog.

 

Koszt takiej analizy to ok. 20-tu tys. złotych. Badania potrwają przez najbliższe trzy miesiące. Podobnie wyglądało to w nowym gmachu NOSPR-u. Tam projekt identyfikacji wizualnej już po pierwszych miesiącach funkcjonowania został nagrodzony w czerwcowym konkursie Ślaska Rzecz. – Zależało nam na tym, żeby projekt nie tylko dobrze wyglądał, dobrze się prezentował, ale przede wszystkim doskonale sprawdzał się w praktyce, ponieważ służy on przede wszystkim melomanom – mówi Sebastian Gronet z NOSPR.

 

Nie wiadomo jeszcze, kiedy takie oznaczenia znajdą się w Urzędzie Marszałkowskim. Pewne jest za, że wykona je ta samo osoba, która odpowiadała za identyfikację w NOSPR.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button