Już w najbliższa sobotę, 5 stycznia – trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy. Urzędnicy z Bytomia ostrzegają zarówno mieszkańców samego Bytomia jak i Tarnowskich Gór przed planowanym właśnie na 5 stycznia odstrzałem dzików.
Prędzej wytypowalibyśmy szóstkę w totka, niż przewidzieli to, co stało się w 2018 roku! Zobaczcie nasz subiektywny przegląd newsów
TOP 5 SILESIA FLESZ: PODSUMOWANIE 2018 ROKU
Cisza i spokój. Zdawać by się mogło, że mieszkanie tuż przy lesie ma same plusy. W praktyce okazuje się jednak , że minusów też nie brakuje, bo dziki problem jest tu powszechnie znany.
-W rożnych godzinach, o rożnych porach te dziki i pod klatkami i pod oknami są. Podchodzą pod same wyjścia, tak że człowiek jest czasami zaskoczony wychodząc z samochodu czy z bloku nagle wychodzi wprost na taką dużą świnię dziką. Jest strach i szczerze mówiąc powinien się tym ktoś zająć – mówi Marek Beblik, mieszkaniec Bytomia.
-Ja nie widziałam ich, ale tu jest zawsze zryte wszystko i one wychodzą aż na osiedle. -Jest strach, że się stanie oko w oko z dzikiem? -Jest strach. Mamy sąsiada, który jest dializowany i jak w nocy przyjeżdża to jest strach wyjść z samochodu – mówi Tatiana Konachowicz, mieszkanka Bytomia.
Jedną z metod walki z błyskawicznie zwiększającą się populacją dzików jest ich odstrzał.
Na stronie bytomskiego urzędu miejskiego pojawiła się informacja o tym, że myśliwi między innymi na dziki polować zamierzają w sobotę 5 stycznia między godziną 8.00 a 14.00.
Polowaniem objęty zostanie kompleks leśny na południe od ul. Długiej w Tarnowskich Górach do ul. Suchogórskiej w Bytomiu. Ze względów bezpieczeństwa mieszkańcy, nie powinni wchodzili do lasu i spacerować w tym rejonie.
-W przypadku organizowania polowań przez koła łowieckie jest taki obowiązek poinformowania o organizacji polowania zbiorowego. Polowania takie były prowadzone przez ostatnie 70 parę lat. Nic się nie zmienia, tak jak były one prowadzone i było bezpiecznie tak będzie dalej – podkreśla Grzegorz Skurczak Nadleśnictwo Katowice.
W bytomskim magistracie podkreślają, że miasto z polowaniem nie ma nic wspólnego. Dodaję jednak, że problem z dzikami jest duży i dotyka niemal każdej dzielnicy. Mieszkańcy Suchej Góry wystosowali w tej sprawie petycję do władz miasta.
– Staramy się z tym walczyć, staramy się stosować wszelkie dopuszczalne metody, które mają zatrzymać dziki w lasach. Na dzień dzisiejszy jest to bardzo trudne. Wszystkie metody, które stosujemy, czyli tworzenie tzw. pasów zaporowych, odstraszanie tych dzików czy ich wywożenie nie przynosi praktycznie żadnych skutków. Dziki wracają w miejsce bytowania, na teren naszych dzielnic – mówi Marek Gorzkowski, Wydział Inżynierii Środowiska UM w Bytomiu.
Dlatego władze miasta analizują czy nie wydać decyzji o odstrzale redukcyjnym. Póki co z pomocą przychodzą im myśliwi. Pytanie tylko czy ich zamiary nie zostaną zakłócone przez aktywistów – tak jak miało to miejsce pod koniec ubiegłego roku.
(Sandra Hajduk)
Fajny termin sobie wymyślili. Tyle piesków się błąka wystraszonych po sylwestrze. Ludzi ich szukają. Moga zginąc lub jeszcze bardziej sie wystraszyc. Beznadziejny pomysł. !!!