Sezon rozpoczęty. 300 rowerów miejskich jeździ pomiędzy 40 stacjami na terenie Katowic. Kolejnych 11 stacji otwartych zostanie 1 czerwca. To będzie najdłuższy sezon rowerowy- ze względu na planowany szczyt klimatyczny ONZ w Katowicach potrwa do grudnia.
-Swoimi rowerami też jeździmy, ale trzeba je nosić ze strychu – mówi Katarzyna Lewańska, mieszkanka Katowic. -Ja w ogóle nie posiadam samochodu i nie polecam, bo nie ma dróg, nie ma miejsca na samochody. Rower jest szybszy i tańszy – uważa Robert Lewański, mieszkaniec Katowic.
Mieszkańcy Katowic coraz częściej korzystają z takiej formy transportu. W ubiegłym sezonie w systemie zarejestrowanych było ponad 20 tys. osób, które łącznie wypożyczały rowery ponad 100 tys. razy. By zacząć jeździć wystarczy zainstalować aplikację. –Trzeba założyć konto na aplikacji MyBike, wpłacić 10 zł wpisowego, bądź połączyć kartę debetową i można jeździć – mówi Adam Rojski, mieszkaniec Katowic.
Już niedługo rowery miejskie ułatwią i uprzyjemnią życie także w Sosnowcu. 9 wypożyczalni, 130 rowerów, pół godziny za darmo- tak ma być 1 czerwca. Niewykluczone jest też porozumienie między miastami. -To będzie ten czas, żeby rozmawiać z Katowicami na taki temat, aby móc zostawić rower wypożyczony w Sosnowcu w Katowicach i odwrotnie. Operator zarówno w Katowicach jak i w Sosnowcu jest ten sam, więc ja myślę, że ta przeszkoda związana z techniką obsługi tych rowerów byłaby do rozwiązania – podkreśla Rafał Łysy, UM w Sosnowcu.
W czerwcu Sosnowiec rozpocznie też oddawanie kolejnych ścieżek rowerowych. W sumie to 25 km. (Martyna Mikołajczyk)
